Premier Bułgarii pod ochroną unijnych elit

Już blisko 70 dni trwają antyrządowe protesty w Bułgarii. Premier Bojko Borisow ciągle ma jednak silne poparcie europejskiej chadecji.

Aktualizacja: 14.09.2020 09:08 Publikacja: 13.09.2020 18:21

Sobotni wieczór w Sofii – kolejny dzień protestów przed parlamentem

Sobotni wieczór w Sofii – kolejny dzień protestów przed parlamentem

Foto: NIKOLAY DOYCHINOV/AFP

Korespondencja z Brukseli

– Jak jesteś lojalny wobec politycznych elit w Berlinie i Brukseli, to możesz robić, co chcesz. Możesz być skurczybykiem, tak długo jak jesteś naszym skurczybykiem – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Christo Iwanow, lider pozaparlamentarnej opozycyjnej partii Tak, Bułgaria.

Według tego prawnika, byłego ministra sprawiedliwości, premier doprowadził do perfekcji swoją umiejętność postępowania z europejskimi liderami, dzięki czemu w Bułgarii trwa skrajnie skorumpowany i łamiący zasady praworządności system polityczny, a Bruksela na to nie reaguje.

Plaża, marina, rezydencja

– Jego przypadek ilustruje to, co najgorsze, najbardziej zdegenerowane w Europejskiej Partii Ludowej ery Merkel – uważa polityk.

To właśnie Christo Iwanow wywołał masowe protesty swoją akcją przeprowadzoną jeszcze 7 lipca, którą transmitował bezpośrednio na Facebooku. Razem ze współpracownikami próbował po prostu zacumować łódką na plaży nad Morzem Czarnym. Teoretycznie nie powinno być z tym problemu, bo wszystkie plaże w Bułgarii są własnością państwa. Powitali go tam jednak agresywni ochroniarze i zablokowali możliwość wyjścia na brzeg. Iwanow nie był zdziwiony: powszechnie bowiem wiadomo, że to plaża zawłaszczona przez Ahmeda Dogana, honorowego przewodniczącego partii reprezentującej mniejszość turecką.

Dogan to ważna postać bułgarskiej polityki, jego kariera sięga czasów komunistycznych. Bez poparcia jego partii (w wyborach zwykle zyskującej od 10 do 15 proc.), centroprawicowy GREB, którego liderem jest Bojko Borisow, nie mógłby rządzić. Dogan zawłaszczył rezydencję i marinę nad Morzem Czarnym oraz wspomnianą plażę. Do tego miał ochronę bułgarskiego BOR-u, a jego posiadłość dodatkowo była monitorowana przez bułgarską marynarkę wojenną. Podobnie zresztą traktowano Delana Peewskiego, innego polityka tej partii, a jednocześnie medialnego oligarchę. W obu wypadkach było to niezgodne z prawem, ale przez lata nikomu to nie przeszkadzało. Dopóki nie przypłynął Iwanow.

Zalegalizowana korupcja

Dlaczego akurat taka akcja? – Chcieliśmy pokazać coś materialnego. Korupcja w Bułgarii to nie są jednak jednostkowe przypadki, to jest celowo zbudowany system układów i wpływów, którego korzenie sięgają czasów komunizmu – uważa Iwanow. Udało mu się, bo od 7 lipca Bułgarzy regularnie wychodzą na ulice, żądając ustąpienia premiera i innych skorumpowanych polityków. Ale także konkretnych zmian: skutecznej walki z korupcją, niezależnego sądownictwa i wolnych mediów.

W Bułgarii nawet prokurator generalny działa na zlecenie polityków. A w Światowym Indeksie Wolności Prasy Bułgaria znalazła się na 111. miejscu, najniżej ze wszystkich państw Unii Europejskiej.

Władza za wszelką cenę

Borisow początkowo bagatelizował sytuację, teraz jednak zaczął reagować. Zdymisjonował ważnych dla siebie ministrów, powstrzymał brutalne akcje policji przeciw manifestantom, obiecuje zmiany. Nie chce jednak ustąpić, tłumacząc, że przecież planowe wybory odbędą się już niedługo, bo w marcu 2021 roku. – Kluczowe dla niego jest dotrwanie do wyborów parlamentarnych. Chce bowiem mieć kontrolę nad ich organizacją. Co oczywiście stawia pod znakiem zapytania ich uczciwość – mówi Aleksander Stojanow, ekspert w sofijskim Centrum Badań nad Demokracją.

Borisow wymyślił zręczny sposób na utrzymanie się przy władzy przez najbliższe miesiące: zmiana konstytucji. Jeśli wniosek o prace nad zmianą głównej ustawy przejdzie w parlamencie, to konieczna będzie debata trwająca nawet pięć miesięcy. W tym czasie, zgodnie z konstytucją, rząd nie może podać się do dymisji. Tym sposobem chce zamknąć usta swoim krytykom.

Bezwarunkowe poparcie

Dla Bułgarów jego strategia jest zbyt czytelna, ale swoim europejskim sojusznikom dał argument umożliwiający jego obronę. GERB należy do europejskiej chadecji, której szefem jest Donald Tusk. Nigdy nie krytykował Borisowa, nie wypowiedział się na temat protestów w Bułgarii. Z kolei Manfred Weber, przewodniczący grupy Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, publicznie broni Borisowa. – Grupa EPL w pełni popiera bułgarski rząd Bojko Borisowa i jego wysiłki na rzecz ochrony gospodarki przed negatywnymi skutkami koronakryzysu, walki z korupcją oraz postępy, jakich dokonuje, na drodze do strefy euro – oświadczył niemiecki polityk.

– Borisow to nie jest jeszcze poziom Viktora Orbána czy Jarosława Kaczyńskiego, jeśli chodzi o skalę łamania praworządności. Ale niestety zaczął przesuwać Bułgarię w stronę polsko-węgierskiej grupy. Jeśli EPL zareaguje odpowiednio, to może powstrzymać Bułgarię od dołączenia do niej. GERB da się zreformować, jeśli EPL włożyłaby w to trochę wysiłku. Ale bez tego będzie coraz gorzej – uważa Vessela Czernewa, ekspertka Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR).

Grzeczny premier

To, że do tej pory ani EPL, ani Komisja Europejska, ani przywódcy innych państw UE nie krytykują bułgarskiego premiera, to przede wszystkim efekt jego umiejętnego z nimi postępowania samego Borisowa. – Kaczyński i Orbán rzucili wyzwanie UE na poziomie ideologicznym, bo głośno kwestionują model liberalnej demokracji. Borisow tego nie mówi, w retoryce jest proeuropejski. Ale w praktyce na co dzień łamie wartości tej liberalnej demokracji – uważa Iwanow.

Protestujący w Bułgarii przychodzą pod przedstawicielstwo Komisji Europejskiej, wysyłają otwarte listy do Manfreda Webera, apelują o odebranie Bułgarii rozkradanych tam na masową skalę unijnych funduszy. Na razie bez skutku.

Korespondencja z Brukseli

– Jak jesteś lojalny wobec politycznych elit w Berlinie i Brukseli, to możesz robić, co chcesz. Możesz być skurczybykiem, tak długo jak jesteś naszym skurczybykiem – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Christo Iwanow, lider pozaparlamentarnej opozycyjnej partii Tak, Bułgaria.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wiceminister obrony Rosji zatrzymany za łapówkę. Odpowiadał za majątek armii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Senat USA się śpieszy. Szybka ścieżka ustawy o pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu
Polityka
Szpiegowali Pegasusem premiera i innych polityków. Hiszpania wznawia dochodzenie
Polityka
Parlament Europejski przeciw niewolniczej pracy. Nowe przepisy dotyczące handlu
Polityka
Aresztowano asystenta polityka AfD. Miał szpiegować dla Chin