- Gdyby wygrał ktoś inny, przyjechałbym - przyznał.
Komorowski tłumaczył też, że nie pojawił się na zaprzysiężeniu "przede wszystkim ze względu na szacunek do konstytucji i szacunek do państwa polskiego, które zasługuje na to, by prezydenci strzegli konstytucji, a nie ją łamali".
Na pytanie czy dobrze wyglądały puste fotele posłów Koalicji Obywatelskiej w Sejmie w czasie zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy, były prezydent odparł, że "tak samo wyglądał pusty fotel Jarosława Kaczyńskiego, Joachima Brudzińskiego w 2010 roku, oni też nie przyszli na moje zaprzysiężenie".
- Wszyscy ci, którzy nie głosowali na Andrzeja Dudę takiego zachowania oczekiwali - dodał komentując bojkot zaprzysiężenia przez większość parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej. Powołał się przy tym na słowa Krystyny Jandy, która stwierdziła, że oczekuje iż "nikt jej bliski, bliski jej poglądom" nie będzie "uczestniczył w farsie".