Nasze państwo, funkcjonujące lepiej, niż funkcjonowało w ostatnich latach, wciąż wymaga zmian. Przykład Mariana Banasia jest niestety obciążającym obóz władzy, namacalnym tego dowodem - ocenił w programie „Onet Rano” Zbigniew Girzyński. - To jest to, co powiedział premier i co mu się wypomina. Wspominając o funkcjonowaniu swojego rządu. Abstrahując od obecnych problemów prezesa NIK, to jest postać niejednoznaczna - powiedział. - W tym sensie, że będąc urzędnikiem państwowym w tamtym czasie, rzeczywiście doprowadził do skonsolidowania służb skarbowych w ramach nowej instytucji, jaką jest Krajowa Administracja Skarbowa. Biorąc pod uwagę, wyniki wpływu do budżetu państwa, to są sukcesy, których nikt mu nie zabierze - dodał. Jak zaznaczył Girzyński,  „nie oznacza to, że ktoś, robiąc dobre rzeczy w jednym obszarze, nie mógł popełniać błędów w innym”. 

Polityk odniósł się także do przypadku Sławomira Nowaka, który wspomniano w rozmowie. - Nie chcę dawać przykładu ministra Nowaka ze względu na to, że uważam jego działania, jako ministra odpowiedzialnego za infrastrukturę, jako kiepskie - powiedział Girzyński. - Ale dam przykład, gdzie publicznie wielokrotnie chwaliłem kogoś z drugiej strony sceny politycznej za dobre działania. Co nie oznacza, że akceptowałem jego działania i politykę w całości. Mam na myśli prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który miał mnóstwo swoich wpadek, ale zawsze mówiłem o jego polityce zagranicznej w dwóch obszarach. Po pierwsze, absolutnego przeorientowania swojej formacji politycznej, co jest czymś, co bardzo wiele zrobiło dla Polski. I drugi obszar, czyli jego polityka dotycząca Ukrainy i tych obszarów. To także zasługuje na szacunek - podkreślił. - To nie jest tak. Jeżeli z drugiej strony pojawi się ktoś, kto robi coś dobrego, to ja to pochwalam. Nie jest to akurat minister Nowak, bo jego działania kiepsko oceniałem zawsze - zaznaczył Zbigniew Girzyński.