Kontrowersje wywołała 26. edycja Biennale Plakatu Polskiego w Katowicach. Jak informuje Onet, jedną z głównych nagród, Złoty Medal Marszałka Województwa Śląskiego, przyznano za pracę piętnującą rozwój nazizmu w Europie. Przedstawia ona fragment czarnej swastyki, która przypomina ikonę ładowania w komputerze. Na dole znajduje się także napis „Loading”.

- Członkowie jury reprezentowali raczej starsze pokolenie Polaków, nic więc dziwnego, że przemówiło do nas ostrzeżenie projektanta plakatu. Wszyscy wychowaliśmy się w atmosferze strachu przed ponownym wybuchem wojny, a w trakcie naszej edukacji szkolnej nie szczędzono nam wiedzy o tym, czym był hitleryzm, dlatego plakat ten szczególnie nas poruszył, zwłaszcza w obliczu raportów dziennikarzy przestrzegających przed konsekwencjami powrotu ideologii hitlerowskiej - powiedziała prof. Irma Kozina, jurorka konkursu.

Autorem pracy jest Szymon Szymankiewicz, który otrzymał za nią Złoty Medal podczas wystawy pokonkursowej w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach. Otrzymał on także nagrodę w wysokości 10 tys. zł, której fundatorem miał być marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski. W ostatniej chwili jury dowiedziało się jednak, że marszałek wycofał się z przekazania nagrody pieniężnej artyście.

- Ponieważ trudno mi uwierzyć, że Pan Marszałek sprzyja renesansowi ugrupowań nazistowskich, pragnę wprost zapytać o przyczynę wycofania się z podjętych w styczniu 2019 roku zobowiązań - powiedziała prof. Kozina, która w mediach społecznościowych opublikowała list do marszałka w tej sprawie. „Decyzja związana była ze wzrostem kosztów operacyjnych, nieprzewidzianymi wydatkami w jednostkach kultury, a co za tym idzie koniecznością zwiększenia finansowania jeszcze w tym roku działalności Teatru Śląskiego, Biblioteki Śląskiej i Muzeum Górnictwa Węglowego” - poinformował rzecznik marszałka w przesłanym do Onetu komunikacie.

"Odebraną plakaciście nagrodę podzielono między trzy instytucje: Bibliotekę Śląską, Teatr Śląski i Muzeum Górnictwa Węglowego. Wypadło po 3,3 tys. na głowę. Niesamowite! Odebrano nagrodę artyście piętnującemu nazizm, by uratować z zapaści ekonomicznej aż trzy śląskie instytucje. Okazuje się, że jedna pensja marszałkowska jest w stanie uratować trzy instytucje kultury w województwie śląskim. Niewiarygodne" - napisała na Facebooku jurorka konkursu.