Holland, której "Obywatel Jones" został uznany przez jury pod przewodnictwem Macieja Wojtyszki za najlepszy film 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, krytykowała w Radiu Zet działalność Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dowiedz się więcej: Złote Lwy dla „Obywatela Jonesa” Agnieszki Holland
- Filmu, muszę powiedzieć, dotknęło to jeszcze w stosunkowo najmniejszym stopniu, natomiast jeśli chodzi o teatry, zaczęło się to bardzo szybko, od zmiany w Teatrze Polskim i prób cenzury spektaklu, a następnie usunięcia dyrekcji, która stworzyła zespół, i wstawieniu tam dyrektora, który wkrótce okazał się niestety nie tylko niekompetentny, nie tylko nieumiejący sobie radzić z zespołem, ale również niezbyt uczciwy - mówiła reżyserka.
- Broniono tego dyrektora jak niepodległości, aż teatr właściwie został zniszczony. Następnie podobne decyzje zapadły w wypadku Teatru Starego. Wszędzie tam, gdzie ministerstwo ma jakąś władzę w teatrze, bo na ogół teatry są jednak pod egidą miast na szczęście, to próbuje przeprowadzić inżynierię personalną w ramach tych teatrów - oceniła, zauważając, że "to doprowadzi do niszczenia tych instytucji".
Zdaniem Holland "bezprawnie wyrzuca się kompetentnych ludzi, którzy dobrze pracują dla polskiej kultury i dla promocji polskiej kultury w świecie, i wsadza się ludzi, którzy są niekompetentni, tylko dlatego, że są powiązani jakimiś partyjnymi nićmi". - W muzeach jest podobnie, więc ta działalność ministerstwa w sprawie kultury jest głęboko szkodliwa. Głęboko szkodliwa i dla polskiej kultury, i dla obrazu Polski w świecie. A tymczasem dowiadujemy się, że ciężkie miliony są wydawane na promocję, na to, żeby pociotek jakiegoś PiS-owskiego nominanta udawał, że promuje Polskę w USA - dodała, nawiązując do doniesień Onetu na temat działalności Polskiej Fundacji Narodowej.