Johnson przebywa obecnie w Nowym Jorku, gdzie uczestniczy w posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ. BBC podaje, że w związku z wyrokiem sądu Johnson może wróci z Nowego Jorku wcześniej niż planował.
- Musimy szanować wyrok Sądu Najwyższego - powiedział w Nowym Jorku Johnson.
- Nie sądzę, że sędziowie wykluczyli możliwość wygłoszenia przez królową mowy tronowej, ale z pewnością zapewnimy, aby parlament miał mnóstwo czasu na debatę o brexicie - dodał.
- Parlament debatował o brexicie trzy lata na temat brexitu, teraz mamy szansę zawrzeć umowę i wyjść z UE 31 października i to właśnie zamierzamy zrobić - podkreślił brytyjski premier.
Johnson stwierdził też, że "nie zgadza się z decyzją Sądu Najwyższego", ale "ma szacunek do systemu sądownictwa". Bronił przy tym decyzji o zawieszeniu parlamentu mówiąc, że była to procedura stosowana od wieków i nigdy dotąd nie była podważana.
- Jest czymś zwyczajnym, że królowa wygłasza mowę tronową (w parlamencie) i tego chcieliśmy, ale ważniejsze jest to, aby nie zapomnieć, iż jest wiele osób, które chcą powstrzymać brexit. Jest wiele osób, które chcą powstrzymać wyjście tego kraju z UE - mówił brytyjski premier.