To nawiązanie do sporu, jaki toczy się między USA a Turcją w związku z decyzją Turków o zakupie rosyjskich systemów rakietowych S-400, niekompatybilnych ze sprzętem używanym przez inne kraje NATO.

Wiceprezydent USA Mike Pence mówił niedawno, że "Turcja musi wybrać". - Czy chce pozostać kluczowym partnerem najbardziej udanego sojuszu militarnego w historii świata, czy chcą zaryzykować bezpieczeństwo tego partnerstwa - przekonywał.

Kalin stwierdził, że Turcja nie może akceptować takich słów dodając, że żadne państwo NATO nie będzie określało statusu innego państwa w NATO - bo należy to do całego Sojuszu.

- Poza tym nie jesteśmy państwem-obserwatorem. Jesteśmy jednym z członków. Jesteśmy państwem, które ma prawo do głosu w przypadku każdej decyzji. Dlatego nie można pozwolić na podważanie pozycji Turcji w NATO - dodał Kalin.

Rzecznik prezydenta zaznaczył, że relacje Turcji z Rosją nie są alternatywą dla relacji z USA czy Europą.