W środę Ekrem Imamoglu, kandydat opozycji na burmistrza Stambułu, 17 dni po zakończeniu wyborów samorządowych objął swój urząd. Wcześniej, po porażce w Stambule kandydata rządzącej krajem Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) prezydenta Erdogana, byłego premiera Binaliego Yildirima, który uzyskał zaledwie ok. 30 tys. głosów mniej niż zwycięzca, AKP zażądała ponownego przeliczenia głosów w mieście.
YSK orzekła, że ponowne przeliczenie głosów jest wskazane w przypadku części okręgów wyborczych. Po przeliczeniu głosów różnica między kandydatami na burmistrza Stambułu zmniejszyła się, ale nadal więcej głosów miał na swoim koncie kandydat Republikańskiej Partii Ludowej (CHP).
AKP chce teraz unieważnienia wyborów w Stambule i powtórzenia ich, ale takie orzeczenie YSK jest mało prawdopodobne.
- Będziemy kontynuować tę walkę do końca. Kiedy YSK powie ostatnie słowo, sprawa będzie zamknięta - zapowiedział Erdogan.
Prezydent Turcji dodał, że kolejne 4,5 roku, do kolejnych wyborów w Turcji, kraj powinien wykorzystać do zmierzenia się z problemami gospodarczymi i kwestiami bezpieczeństwa, przeprowadzając jednocześnie strukturalne reformy.