342 – tyle etatów liczy obecnie Kancelaria Senatu. Od początku kadencji przybyło ich 51, czyli 18 proc. Nagły wzrost zatrudnienia wyszedł na jaw pod koniec stycznia podczas posiedzenia Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, poświęconego budżetom kancelarii Sejmu, Senatu, prezydenta i Krajowego Biura Wyborczego.
– Wzrost wystąpił w wyniku świadomych decyzji co do likwidacji umów cywilnoprawnych, które de facto nosiły znamiona umów o pracę. Część panów kierowców, część pracowników technicznych w dziale administracji otrzymała – w moim przekonaniu słusznie – umowy o pracę, a nie umowy cywilnoprawne, które były powtarzane, wielokrotnie odnawiane w kancelarii. Proszę też pamiętać, że odtworzone zostało Biuro Polonijne – tłumaczył szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski, nawiązując do przejęcia przez Senat z resortu dyplomacji opieki nad Polonią. Jego zdaniem, pomijając te przyczyny, wzrost liczebności kancelarii wyniósłby tylko siedem etatów.