Łapiński, obecnie działający w branży PR, pytany o to co doradzałby PiS-owi, aby odwrócić uwagę od organizowanej przez opozycję 4 czerwca inicjatywy, odparł, że "nie doradza politykom, bo człowiek się napracuje, wystawi fakturę i mu nie zapłacą".
- Oczywiście żartuję - dodał.
Słowa Łapińskiego to nawiązanie do tzw. taśm Kaczyńskiego. Pod koniec stycznia "Gazeta Wyborcza" ujawniła nagranie rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, do której doszło 27 lipca 2018 roku. W czasie rozmowy poruszana jest kwestia budowy dwóch wieżowców przez spółkę Srebrna. Do inwestycji, kredytu na którą miał udzielić Pekao SA ostatecznie nie doszło - m.in. dlatego, że władze Warszawy nie wydały wymaganej zgody. Birgfellner domagał się jednak wypłaty wynagrodzenia za wykonaną na rzecz Srebrnej pracę w związku z przygotowaniami do inwestycji. Kaczyński w rozmowie sugerował mu wystąpienie na drogę sądową i podkreślał, że ugoda sądowa, wobec braku innej formalnej podstawy wypłaty pieniędzy, może być najlepszym sposobem na to, by zapłacić Austriakowi za wykonaną przez niego pracę.
W czwartek "Gazeta Wyborcza" ujawniła w czwartek jedną z czterech faktur, które w czerwcu 2018 roku austriacki biznesmen Gerald Birgfellner wystawił spółce Srebrna.