- Jestem bardzo wdzięczna Donaldowi Tuskowi za to, że też towarzyszył panu prezydentowi, gdańszczankom i gdańszczanom w ostatniej – jakkolwiek smutno to brzmi – drodze pana prezydenta. Był z nami zarówno w kondukcie, jak i podczas mszy pogrzebowej - mówiła Dulkiewicz.
P.o. prezydenta Gdańska dodała, że na decyzję ws. ewentualnego kandydowania w wyborach w Gdańsku potrzebuje "pewnie kilku godzin".
Na pytanie czy Dulkiewicz nadal jest w PO (na własną prośbę zawiesiła się w prawach członka partii), p.o. prezydenta Gdańska odparła, że "nie dostała jeszcze informacji o skreśleniu z listy członków". Czy zamierza wrócić do Platformy? - Rozważamy różne scenariusze - odparła.
Dulkiewicz była pytana też o wyznaczenie premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i prezydentowi Andrzejowi Dudzie miejsca w piątym rzędzie w czasie uroczystości pogrzebowej Pawła Adamowicza 19 stycznia. - Pogrzeb nie miał charakteru państwowego, pogrzeb jest przede wszystkim uroczystością rodzinną. Z oczywistych względów organizatorem pogrzebu było miasto Gdańsk. Taka też była wola bliskich pana prezydenta - odparła. Dopytywana kto ustalił, że prezydent i premier usiądą na tak odległych miejscach, Dulkiewicz odparła, że taką decyzję podjęło miasto.
- To nie było zaskoczenie ani dla Kancelarii Premiera, ani dla Kancelarii Prezydenta - zaznaczyła.