Reklama

Służby zajmą się aplikacjami w smartfonach polityków?

Posłowie chcą, by służby się przyjrzały, jak politycy korzystają z komunikatorów.

Aktualizacja: 02.01.2019 19:45 Publikacja: 01.01.2019 16:59

Mateusz Morawiecki uwielbia dialog za pomocą kominikatorów internetowych

Mateusz Morawiecki uwielbia dialog za pomocą kominikatorów internetowych

Foto: Maciej łuczniewski/REPORTER

Sylwestrowa noc to dla wielu Polaków okazja do odstawienia smartfona. Nie dla premiera Mateusza Morawieckiego. O godz. 20.16 logował się do WhatsApp, jednej ze swoich ulubionych aplikacji. Po raz kolejny skorzystał z niej już 1 stycznia o godz. 1.50.

WhatsApp to komunikator służący do szyfrowanych rozmów i przesyłania wiadomości. Zdaniem posłów PO Joanny Frydrych, Bożeny Henczycy i Killiona Munyamy, koordynator służb specjalnych powinien przygotować wytyczne dotyczące takich aplikacji. Dodają, że służby, w tym ABW, mogłyby uczulić polityków na zagrożenia związane z komunikatorami. Bo ich fanem jest nie tylko Morawiecki.

W pełni bezpieczne?

O tym, że komunikatory robią furorę w świecie polityki, pisaliśmy w sierpniu 2018 r. w „Rzeczpospolitej”. Wyliczaliśmy, że z WhatsAppa oprócz Morawieckiego korzysta m.in. prezydent Andrzej Duda, który do swojego profilu dołączył selfie. Dużym uznaniem wśród polityków cieszą się też Signal, Viber, Telegram i polski UseCrypt. Ten ostatni w odróżnieniu od innych aplikacji jest płatny, ale za to reklamowany jako w pełni bezpieczny.

W sierpniu podaliśmy nazwiska około 20 polityków, korzystających z różnych komunikatorów, ale były to tylko przykłady. Bo takich aplikacji używa znaczna część ludzi władzy, a niektórzy mają mają ich kilka. Tak jak Morawiecki, który jest nie tylko na WhatsAppie, ale też Signalu.

– Ja sama mam kilka komunikatorów. Osobiście nie mam nic do ukrycia. Jednak służą mi do komunikowania się z politykami, którzy ze względu na szyfrowanie połączeń preferują takie aplikacje – mówi Joanna Frydrych.

Reklama
Reklama

Uwaga na sąsiadów

Jej zdaniem nie jest do końca bezpieczne. „Wykorzystywanie powszechnie stosowanych zagranicznych komunikatorów głosowych przez rosyjskie, a także inne służby specjalne nie jest tajemnicą. Oprogramowanie wykorzystywane w komunikatorach typu: WhatsApp, Signal, Facebook Messenger oraz wiele innych, stanowi ogromne źródło wiedzy o użytkowniku, gromadząc dane, które przekazują do serwerów znajdujących się poza granicami Polski” – wywodzi posłanka Frydrych w interpelacji, napisanej z dwójką innych posłów PO.

Czy taka ocena zagrożenia to nie przesada? W sierpniu w rozmowie z „Rzeczpospolitą” gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, a obecnie ekspert od bezpieczeństwa, zwracał uwagę na fakt, że twórcami Vibera są Białorusini, a Telegrama – Rosjanie. Jego zdaniem te aplikacje mogą być więc kontrolowane przez służby tamtych państw. Telegrama odradzał też w sierpniu branżowy portal Niebezpiecznik.pl w artykule napisanym w reakcji na publikację w „Rzeczpospolitej”. „My polecamy pobranie i korzystanie z Signala” – napisał.

– Signal rzeczywiście jest komunikatorem, który można uznać za w wysokim stopniu bezpieczny – mówi Krzysztof Surgowt, współzałożyciel polskiej firmy kryptograficznej UseCrypt SA, a obecnie prezes Veriori SA. – W WhatsApp poziom zabezpieczeń jest niższy. Poza tym jest on własnością Facebooka, a w USA od jakiegoś czasu obowiązują regulacje zmuszające amerykańskie firmy do dzielenia się informacjami ze służbami, co nie powinno być zaskoczeniem dla profesjonalistów, którzy znają amerykańskie prawne uwarunkowania związane z bezpieczeństwem narodowym. Jednak ten sam temat dotyczy messengera Signal, który jest obecnie firmowany przez amerykańską fundację Signal Foundation, założoną w 2018 r. – dodaje.

Koordynator uspokaja

Czy wiedza o potencjalnych zagrożeniach zostanie przedstawiona politykom?

Są na to małe szanse. Swoją interpelację posłowie PO wysłali do jednego z fanów komunikatorów, czyli Mateusza Morawieckiego. Zamiast niego w dość enigmatyczny sposób odpowiedział im koordynator służb Mariusz Kamiński. Napisał, że „każda osoba posiadająca poświadczenie bezpieczeństwa osobowego przechodzi specjalne szkolenie”, ale nie dodał, czy do zakresu kursu zostanie dołączona sprawa komunikatorów.

Były szef MON Tomasz Siemoniak mówi, że najlepiej by było, gdyby służby posiadały własne bezpieczne komunikatory.

Reklama
Reklama

– W ostatnich latach takie rozwiązania były rozwijane, przykładowo CATEL ABW. Obawiam się jednak, że obecnie rządzący kierowali się zasadą wyrzucenia wszystkiego do kosza – dodaje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Komisja Etyki Poselskiej podjęła decyzję ws. Kaczyńskiego. Prezes PiS z kolejną naganą
Polityka
Waldemar Żurek: Grzegorz Braun jest jak osiedlowy bandzior. Nie uniknie odpowiedzialności
Polityka
„Rzecz w tym”: Tusk kontra Berlin. Jak Polacy wyemancypowali się z wpływu Niemiec
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Ministerstwo Zdrowia bez wsparcia koalicjantów. Czy jego szefowa pożegna się z resortem?
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama