Trump w orędziu przekonywał, że Amerykanie są świadkami "narastającego kryzysu humanitarnego na południowej granicy" i apelował do Kongresu o środki finansowe na budowę muru, czyniąc Demokratów odpowiedzialnymi za to, że od trzech tygodni część pracowników urzędów federalnych musiała udać się na bezpłatne urlopy. To efekt nieprzyjęcia ustaw kierujących do urzędów federalnych środki budżetowe na kontynuację działań - Trump domaga się, aby ustawom tym towarzyszyła ustawa przekazująca administracji ponad 5 mld dolarów na budowę muru na granicy USA z Meksykiem, Demokraci się temu sprzeciwiają.
"Zamknięcie rządu" trwa już od 18 dni, a Trump i mający większość w Izbie Reprezentantów Demokraci nie mogą znaleźć sposobu na wyjście z impasu. Obie strony obarczają się odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację.
Po orędziu Trumpa Pelosi, liderka Demokratów w Izbie Reprezentantów, mówiła o "obsesji Trumpa do zmuszenia amerykańskich podatników, by zmarnowali miliardy dolarów na drogi i nieskuteczny mur".
Z kolei senator Chuck Schumer zarzucił Trumpowi, że w sprawie południowej granicy USA "odwołuje się do lęków, nie do faktów".
Schumer podkreślił, że żaden prezydent nie powinien "uderzać w stół i domagać się, by było tak jak on chce, albo inaczej rząd będzie zamknięty, przez co cierpią miliony Amerykanów".