Oferta miała brzmieć następująco: miliard dolarów w gotówce w zamian za zerwanie przez Pjongjang umów na sprzedaż rakiet zawartych z Iranem i innymi wrogami Izraela - wynika ze słów byłego północnokoreańskiego dyplomaty. 

Oferta została przedstawiona izraelskiemu dyplomacie w kawiarni w Sztokholmie, gdzie przedstawiciel Izraela spotkał się z ambasadorem Korei Północnej. Thae Yong Ho, z którym rozmawiał "The Wall Street Journal", pełnił w czasie spotkania rolę tłumacza.

Izrael odrzucił tę propozycję i zamiast tego, kilka dni później, zaoferował Korei Północnej pomoc humanitarną (m.in. dostawy żywności).

"The Wall Street Journal" pisze, że Korea Północna sprzedaje Iranowi broń konwencjonalną i rakiety balistyczne od początku lat 80-tych.

Strona izraelska odmówiła komentarza w sprawie słów Thae. Północnokoreański dyplomata, po ucieczce z Północy, od 2016 roku mieszka w Korei Południowej.

Były ambasador Izraela w Szwecji, Gideon Ben-Ami, przyznał, że w 1999 roku trzy razy spotkał się z ambasadorem Korei Północnej Son Mu Sinem. Nie potwierdził jednak, że Korea Północna zażądała od Izraela miliarda dolarów w zamian za wstrzymanie sprzedaży broni wrogom Tel Awiwu.