Według doniesień "Faktu" Pięta przez kilka miesięcy był związany z kobieta poznaną na miesięcznicy smoleńskiej. Poseł PiS, członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych oraz komisji śledczej ds. Amber Gold, miał oferować swojej przyjaciółce m.in. posadę w Orlenie (sam Pięta zaprzecza, jakoby coś takiego obiecywał).
Sellin przyznał, ze Pięta "prawdopodobnie popełnił błędy". Dodał, że politycy "nie mają praktycznie życia prywatnego", o co dbają media, "zwłaszcza tabloidy". - To zawsze trzeba brać pod uwagę, jeśli się ktoś decyduje na bycie politykiem. Zalecałbym roztropność - dodał.
Na słowa Sellina zareagował poseł PO Marcin Kierwiński. - Polityk znalazł sobie kochankę - tu naprawdę jakiś wielkich operacji służb specjalnych nie potrzeba - stwierdził odnosząc się do sugestii, że w całą sprawę mogły być zaangażowane służby specjalne, których celem był poseł Pięta. Kierwiński zwrócił przy tym uwagę na "upychanie kochanki w strukturach spółki Skarbu Państwa. - To pokazuje jak traktowane są spółki Skarbu Państwa przez PiS - dodał.
- Spółki Skarbu Państwa w czasie rządów PO-PSL albo zmierzały do bankructwa, albo były przygotowywane do sprzedaży. Dzisiaj kwitną, przynoszą zyski budżetowi - replikował Sellin.
Z kolei Krzysztof Łapiński, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy podkreślił, że sprawa Pięty "to jest kwestia PiS", ale "jedna sprawa wymaga pewnej jasności". - Pan poseł jest w komisji ds. służb specjalnych, tam omawiane są bardzo ważne rzeczy dotyczące służb specjalnych. Dla bezpieczeństwa, czy dla czystości sprawy ta kwestia powinna być wyjaśniona - stwierdził.