Arabia Saudyjska poparła decyzję Donalda Trumpa o jednostronnym wycofaniu USA z tzw. porozumienia nuklearnego z Iranem zawartego w 2015 roku. Tydzień wcześniej premier Izraela Benjamin Netanjahu oznajmił, iż dysponuje dowodami, że Iran potajemnie pracuje nad uzyskaniem broni atomowej.

Zdaniem al-Jubeira jeśli po decyzji USA Iran wznowi program wzbogacania uranu, wówczas mocarstwa, które pozostają stronami układu z Iranem (Francja, Wielka Brytania, Chiny, Rosja, Niemcy i UE), powinny natychmiast wypowiedzieć umowę i nałożyć sankcje na Teheran.

- My zrobimy to, co będzie potrzebne, aby chronić naszych obywateli. Jeśli Iran pozyska technologię atomową (w znaczeniu - będzie w stanie wyprodukować bombę atomową - red.), wówczas zrobimy wszystko, by pójść w ich ślady - stwierdził szef saudyjskiej dyplomacji.

Już w marcu saudyjski następca tronu Mohammed bin Salman w czasie wizyty w USA w rozmowie z CBS zagroził, że jeśli Iran uzyska bombę atomową wówczas Rijad wyprodukuje ją tak szybko, jak będzie to możliwe.

Iran i Arabia Saudyjskie walczą o wpływy w muzułmańskim świecie na Bliskim Wschodzie. Kraje te dzieli dominujący w nich odłam islamu - Arabię Saudyjską zamieszkują w większości sunnici, Iran - szyici.