Senator Kogut: Upraszam się o postawienie zarzutów

"Przez prawie miesiąc czasu, pozostając pod pręgierzem opinii publicznej, upraszam się o postawienie mi zarzutów, wysyłając kolejne prośby do Prokuratury, tak abym mógł podjąć obronę" - napisał w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej senator Stanisław Kogut, przypominając, że zrzekł się immunitetu.

Aktualizacja: 24.01.2018 19:07 Publikacja: 24.01.2018 18:58

Senator Kogut: Upraszam się o postawienie zarzutów

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

W oświadczeniu senator skarży się, że mimo zapowiedzi prokuratura nie postawiła mi zarzutów, a jako podejrzanemu powinna to uczynić niezwłocznie. Wszystko mimo dobrowolnego zrzeczenia się immunitetu.

"Z niezrozumiałych dla mnie powodów w okresie od 19 grudnia 2017 roku do dnia 19 stycznia 2018 roku, mimo braku formalnych przeszkód, żadne czynności procesowe nie zostały podjęte w stosunku do mojej osoby przez prokuraturę, nawet pomimo mojego osobistego stawiennictwa w celu złożenia wyjaśnień w tej sprawie i pomimo istnienia prawnego obowiązku po stronie prokuratury do niezwłocznego podjęcia czynności procesowych z osobą podejrzewaną, która co - ważne, dobrowolnie zrzekła się immunitetu i stawia się w celu złożenia wyjaśnień, zostałem odesłany, a zasada równości wobec prawa pominięta" - czytamy w oświadczeniu senatora.

Kogut zauważa, że w ten sposób jest pozbawiony możliwości obrony. "Postawienie zarzutów nie tylko jest dolegliwością, ale także w sposób procesowy kształtuje moje prawa jako osoby podejrzanej i daje mi możliwości procesowe podjęcia obrony. Tych możliwości, w mojej ocenie, zostałem całkowicie pozbawiony, będąc zmuszony przez okres miesiąca oczekiwać na dalsze kroki w tej sprawie" - pisze.

"W tej sytuacji odnoszę wrażenie, że jedynym podmiotem, których chce najszybszego wyjaśnienia w tej sprawie jestem jedynie ja sam" - konstatuje Kogut. Apeluje na koniec, by "nie znając wszystkich aspektów sprawy" nie wyrokować w jego sprawie do czasu osądzenia.

"Za wszystkie działania, jakie podjąłem, ponoszę pełna odpowiedzialność osobistą, dlatego jeśli zostanie uznane, że moje działania naruszyły jakikolwiek przepis prawa, przyjmę za nie z pokora odpowiedzialność" - pisze na koniec.

19 stycznia Senat w tajnym głosowaniu nie zgodził się na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Stanisława Koguta. Senator jednak już wcześniej sam zrzekł się immunitetu.

W grudniu Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało pięć osób, w tym syna senatora PiS - Grzegorza Koguta. Jest on wiceprezesem małopolskiej Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, której szefem jest senator.

Grzegorz Kogut jest podejrzany o korupcję. Prokuratura Krajowa zapowiadała, że jego ojcu zamierza przedstawić trzy zarzuty korupcyjne. Zdaniem prokuratorów, na konto fundacji miały wpłynąć pieniądze z łapówek m.in. za domniemane powoływanie się na wpływy przez senatora.

W oświadczeniu senator skarży się, że mimo zapowiedzi prokuratura nie postawiła mi zarzutów, a jako podejrzanemu powinna to uczynić niezwłocznie. Wszystko mimo dobrowolnego zrzeczenia się immunitetu.

"Z niezrozumiałych dla mnie powodów w okresie od 19 grudnia 2017 roku do dnia 19 stycznia 2018 roku, mimo braku formalnych przeszkód, żadne czynności procesowe nie zostały podjęte w stosunku do mojej osoby przez prokuraturę, nawet pomimo mojego osobistego stawiennictwa w celu złożenia wyjaśnień w tej sprawie i pomimo istnienia prawnego obowiązku po stronie prokuratury do niezwłocznego podjęcia czynności procesowych z osobą podejrzewaną, która co - ważne, dobrowolnie zrzekła się immunitetu i stawia się w celu złożenia wyjaśnień, zostałem odesłany, a zasada równości wobec prawa pominięta" - czytamy w oświadczeniu senatora.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kowal: Głos na PiS w wyborach europejskich? W dużym stopniu głos na Putintern
Polityka
Andrzej Duda ułaskawił byłych agentów CBA. "Zanim się obejrzymy, gotów będzie ułaskawić cały PiS"
Polityka
Odesłać młodych Ukraińców na Ukrainę? Dworczyk: Wielu wyjechało łamiąc prawo
Polityka
Wybory do PE. Cezary Tomczyk mówi, że KO chce wygrać z Niemcami
Polityka
Europoseł PiS mówi, że "to jest już inna UE". Czy Polska powinna ją opuścić?