Za żenującą uznał Leszek Miller, gość "Rozmowy Poranka" w TVN24BiS sytuację, w której "prezydent, premier, minister spraw zagranicznych, minister spraw wewnętrznych w Pałacu Prezydenckim debatowali nad problemem Misiewicza".
Zażenowany jest również tym, że prezes Prawa i Sprawiedliwości powołał w tej sprawie partyjną komisję. Zdaniem Millera, kwestia Bartłomieja Misiewicza powinna zostać rozwiązana jedną rozmową premier Szydło z podległym jej ministrem.
Leszek Miller przypomniał, że za Bartłomiejem Misiewiczem stal nie tylko Antoni Macierewicz, ale także wielu innych polityków Prawa i Sprawiedliwości.
- Inni politycy PiS-u murem stali za Misiewiczem, ale wystarczyło jedno zdanie prezesa Kaczyńskiego i wszystko się zmieniło - mówił były premier.
Awanturę wokół Bartłomieja Misiewicza Miller nazwał "starciem dwóch gigantów", ponieważ - jego zdaniem - wśród polityków PiS tylko Kaczyński i Macierewicz mają swój "segment wyborców".