16 grudnia w czasie debaty nad poprawkami do ustawy budżetowej marszałek Sejmu Marek Kuchciński wykluczył z obrad posła PO Michała Szczerbę. W proteście przeciwko tej decyzji opozycja rozpoczęła okupację mównicy sejmowej. Marszałek Kuchciński zdecydował się więc przenieść posiedzenie Sejmu do Sali Kolumnowej, gdzie przyjęto ustawę budżetową. Opozycja kwestionuje jednak legalność tego głosowania i domaga się jego powtórzenia. Od 16 grudnia w sali obrad Sejmu nieustannie przebywają posłowie opozycji, którzy mają tam zostać do 11 stycznia.

Ks. Zieliński oceniając to, co dzieje się w Sejmie oskarżył opozycję o to, że chciała doprowadzić do zerwania Sejmu. Duchowny nawiązał tu do tradycji liberum veto w I Rzeczpospolitej. - Pewne zachowania opozycji noszą znamiona szantażu - ocenił.

Ks. Zieliński wyraził też powątpiewanie co do tego, czy protest opozycji jest spontaniczny. – Dla mnie jako dla dziennikarza oczywiste jest, że ktoś tymi protestami kieruje – stwierdził przekonując, że ten, kto stoi za protestem, chciał doprowadzić do upadku rządu w wyniku nie uchwalenia budżetu.

Mówiąc o protestach organizowanych przez KOD pod Sejmem w związku z wydarzeniami z 16 grudnia ks. Zieliński stwierdził, iż "różne protesty uliczne, nie tylko ten, robione są przez organizacje społeczne, które są finansowane z funduszy norweskich czy szwajcarskich, płynących do nich przez pewną fundację".

- Ona stawia sobie za cel dokonanie rewolucji cywilizacyjnej w Polsce – dodał.