Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że jest "wściekły w związku z reformą edukacji". Jak dodał, "najgorsze, co może być w państwie, to używanie edukacji do celów politycznych".

Jego zdaniem pośpiech związany z wprowadzeniem zmian wynika z tego, że rząd chce wprowadzić je dwa lata przed wyborami parlamentarnymi i rok przed samorządowymi.

- Rząd chce wprowadzić reformę na dwa lata przed wyborami parlamentarnymi i rok przed wyborami samorządowymi, bo będzie tak wielki chaos, że gdyby ta reforma była wprowadzana później, to PiS kompletnie by przegrało te wybory – powiedział w programie „Kropka nad i” były premier.

W opinii Marcinkiewicza reforma jest "cofaniem Polski". - Nie mamy ani jednej naukowej ekspertyzy związanej z nową reformą. Wszystkie ekspertyzy, jakie ja znam, i polskie, i zagraniczne, opisują gimnazja jako ciekawy element systemu; jako element sprawdzony; element, który trzeba poprawiać - mówił.