Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną podatniczki, której fiskus odmówił umorzenia zaległości związanych z tzw. ulgą meldunkową. Daje to nadzieję innym, którzy lata temu skorzystali z odliczenia, a nie dopełnili formalnego warunku.
Sprawa dotyczyła odmowy umorzenia zaległości w PIT za 2008 r. W sumie z odsetkami chodziło o ponad 15 tys. zł. Okazało się, że kobieta skorzystała z tzw. ulgi meldunkowej przy sprzedaży mieszkania. Żywot tego odliczenia był krótki, dotyczył nieruchomości nabytych w latach 2007–2008. Tak jak inne preferencje, pozwalało na oszczędzenie na PIT przy sprzedaży domu czy mieszkania przed upływem pięciu lat od końca roku nabycia (wybudowania), która co do zasady oznacza konieczność rozliczenia się z fiskusem.
Podstawowy warunek był taki, że podatnik musiał być zameldowany na pobyt stały nie krócej niż 12 miesięcy przed datą zbycia. Była też formalność, o której zapomniało wielu, tj. złożenie oświadczenia o spełnieniu warunków ulgi. Skarżąca też go nie spełniła, więc fiskus kazał rozliczyć się z PIT od sprzedaży mieszkania, w którym była zameldowana przez 16 lat. Kobieta wystąpiła o umorzenie zaległości. Wskazywała na kłopoty zdrowotne męża i to, że nie została należycie poinformowana przez notariusza, a nawet wprowadzona w błąd przez samego fiskusa.
Nic to nie dało. Odmawiając ulgi w spłacie zaległości, urzędnicy stwierdzili, że brak wiedzy o warunkach ulgi nie jest nadzwyczajną okolicznością.
Przesłanek umorzenia nie dopatrzył się też Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim.