Nawet jeśli fitness pomaga na chory kręgosłup, to nie uprawnia do ulgi rehabilitacyjnej – wyjaśnia skarbówka w najnowszej interpretacji.
Z pytaniem w tej sprawie zwróciła się podatniczka, która ma orzeczenie o niepełnosprawności ruchowej ze względu na zwyrodnienie kręgosłupa. Nie zawsze udaje jej się skorzystać z rehabilitacji w ramach NFZ, dlatego musi to robić prywatnie. Zapytała, czy w zeznaniu rocznym może odliczyć wydatki na fitness pod okiem doświadczonego trenera, które wynoszą 150 zł miesięcznie.
Czytaj także: Jaka stawka podatku VAT od karnetu na siłownię
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej przypomniał, że warunkiem ulgi jest posiadanie orzeczenia o niepełnosprawności. Zgodnie z art. 26 ust. 7a pkt 6 ustawy o PIT odliczeniu podlegają wydatki na cele rehabilitacyjne. Zgodnie natomiast ze słownikiem PWN (ustawa o PIT nie definiuje tych pojęć) rehabilitacja to przywrócenie choremu sprawności poprzez stosowanie odpowiednich zabiegów leczniczych. Katalog wydatków zawarty w art. 26 ust. 7a jest katalogiem zamkniętym, co oznacza, że odliczeniu podlegają jedynie wydatki enumeratywnie w nim wymienione. Rozszerzająca interpretacja przepisu jest niedozwolona. Zgodnie bowiem z zasadą przyjętą w orzecznictwie NSA i w doktrynie prawa podatkowego ulgi są wyjątkiem od zasady równości i powszechności opodatkowania.
Skarbówka wyjaśniła, że kluby fitness są miejscami dostępnymi dla wszystkich chętnych, a więc nie tylko dla osób niepełnosprawnych. Na ogół nie zatrudniają wykwalifikowanego personelu do wykonywania zabiegów rehabilitacyjnych. Ponadto nie interesują się stanem zdrowia klientów, tak jak jest w placówkach specjalizujących się w rehabilitacji. Chętny wykupuje bilet lub karnet i na własną odpowiedzialność korzysta z oferowanych usług. Natomiast trener demonstruje ćwiczenia oraz nadzoruje prawidłowy sposób ich wykonywania.