Ministerstwo Finansów wyjaśniło kwestię, która jest przedmiotem licznych sporów między rozwiedzionymi rodzicami. Problemy biorą się z tego, że na jedno dziecko przysługuje im wspólna kwota odliczenia – 1112 zł. Mogą się nią podzielić w dowolny sposób, ale zwykle nie udaje im się dojść do porozumienia.
Poseł Paweł Szramka z Kukiz'15 zapytał, jak należy rozumieć faktyczne wykonywanie władzy rodzicielskiej, które jest warunkiem odliczenia ulgi. Czy wystarczy np. regulowanie świadczeń alimentacyjnych, spotkania jeden–dwa razy w tygodniu i trzy dni wspólnych wakacji.
Wiceminister finansów Paweł Gruza odpowiedział, że zgodnie z literalnym brzmieniem pkt 1 w art. 27f ust. 1 ustawy o PIT warunkiem zastosowania ulgi jest zarówno posiadanie władzy rodzicielskiej nad małoletnim dzieckiem, jak też wykonywanie tej władzy. Wyjaśnił, że należy przez to rozumieć wypełnianie wszystkich obowiązków, które zapewniają dziecku prawidłowy rozwój. Chodzi w szczególności o sprawowanie faktycznej pieczy nad dzieckiem, wykonywanie zarządu jego majątkiem i jego wychowywanie oraz troszczenie się o fizyczny i duchowy rozwój, a więc zapewnienie (zabezpieczenie) wszystkich potrzeb dziecka – od bytowych po edukacyjne, rozwojowe, zdrowotne i emocjonalne.
– Samo posiadanie władzy rodzicielskiej (bez jej faktycznego wykonywania), podobnie jak utrzymywanie sporadycznych kontaktów z dzieckiem czy alimentacja, nie wystarcza do odliczenia – napisał wiceminister Gruza w odpowiedzi na interpelację nr 13581.
W sytuacji, gdy władza ta przysługuje obojgu rodzicom i każdy z nich ją wykonuje, prawo do ulgi (w ramach wspólnego limitu) przysługuje zarówno matce, jak i ojcu dziecka. Wówczas rodzice mogą podzielić się nią w dowolny sposób lub odliczyć ją po połowie.