Czym są dodatki? Nowymi fragmentami oryginalnego programu, oferującymi nieznane dotąd przygody, wyzwania i lokacje. Dodatki pozwalają twórcom podtrzymać zainteresowanie tytułem. Zapewniają im godziwy zarobek, graczom zaś kolejne godziny świetnej zabawy. Zadowoleni są więc wszyscy poza twórcami nowych gier, którym coraz trudniej zainteresować odbiorców swoimi pomysłami.
O tym, jak powszechne jest to zjawisko, świadczy fakt, że przebojowa kosmiczna strzelanina „Destiny 2" doczekała się właśnie piątego dodatku – „Beyond Light". Naprawdę solidnie rozbudowanego i dopracowanego, a pod względem rozmiarów przewyższającego niejedną konkurencyjną produkcję. „Beyond Light" ma jeszcze jedną zaletę. Otóż wywraca całą grę do góry nogami. Przede wszystkim zmienia mapę wirtualnego wszechświata, oferując w zamian, znany z pierwszej części „Destiny", kosmodrom oraz lodowy księżyc zwany Europą. Ponadto doskonale znani graczom Strażnicy przechodzą na drugą stronę konfliktu, wątpliwości zaś zaczyna budzić Ciemność. Dotąd uchodziła za tępą, niszczycielską siłę. Czy tak jest w rzeczywistości? Rozbudowane tło fabularne nie przysłania na szczęście tego, co jest w grach najważniejsze – rozrywki.