Polakom wciąż podoba się z honorem przegrywać

Większość Polaków uważa, że rząd powinien domagać się od Niemiec reparacji – wynika z badania CBOS ujawnionego w zeszłym tygodniu.

Aktualizacja: 30.11.2017 16:15 Publikacja: 30.11.2017 14:37

Polakom wciąż podoba się z honorem przegrywać

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Zwolennikami takiego ruchu jest 54 proc. osób ankietowanych przez Centrum w pierwszej połowie października. Tę część badania można znaleźć na większości portali, szczególnie tych, które popierają dobrą zmianę, z komentarzem, że postulat zgłoszony przez PiS popiera większość społeczeństwa.

Jednak najciekawsze w tym badaniu są kolejne pytania, które CBOS zadał Polakom. Z dziewięciu kwestii przedstawionych ankietowanym wyłania się niezwykle ciekawy obraz. 45 proc. badanych uważa, że Polska może więcej stracić, niż zyskać na podnoszeniu spraw reparacji (31 proc. uważa, że przeważyłyby zyski). 71 proc. badanych jest zdania, że ten temat popsuje nasze relacje z Niemcami, a 60 proc. obawia się, że doprowadzi to do upomnienia się przez Berlin o polskie ziemie zachodnie. Mało tego, trzy czwarte ankietowanych (75 proc.) nie wierzy w to, by udało się reparacje od naszych zachodnich sąsiadów otrzymać, a 56 proc. jest zdania, że jest już za późno na to, by się tego domagać. Wreszcie niemal połowa ankietowanych sądzi, że poprzez wpłacanie do budżetu Unii Europejskiej, z którego obficie korzysta nasz kraj, Niemcy wypełniają swoje zobowiązania historyczne wobec Polski.

Mimo to większość jest zdania nie tylko, że należy się domagać od Berlina odszkodowań za II wojnę światową, ale też, że trzeba o tej sprawie przypominać. Aż 70 proc. uznaje domaganie się reparacji za postulat słuszny z moralnego punktu widzenia.

Na pierwszy rzut oka można by stwierdzić, że poglądy Polaków są zupełnie niespójne. Niemniej specjaliści od sondaży zawsze powtarzają, by nie domagać się koherencji w odpowiedziach na różne pytania. Są one niespójne, ponieważ opinia społeczna jest niekoherentna. Z jednej strony chcielibyśmy przecież płacić niskie podatki, a z drugiej chcemy, by państwo zagwarantowało nam bezpłatną opiekę zdrowotną, szkolnictwo na wysokim poziomie i sowitą emeryturę wystarczającą na komfortowe spędzenie jesieni życia.

Innym wytłumaczeniem może być kwestia emocji. Odpowiadamy na pytania ankietera nie tylko zgodnie z chłodną kalkulacją, ale też wiedzeni emocjami. One rządzą się innymi prawami niż nasz rozum, od którego możemy wymagać spójności i logiki. Każdy przecież wie, że różne tkwiące w nas emocje wcale nie składają się na spójną całość, lecz często ciągną nas w różnych, przeciwnych sobie kierunkach.

Ale w tej sprawie gotów jestem postawić jeszcze inną tezę. Otóż ten sondaż doskonale oddaje nasz charakter narodowy. Jakże często historia pokazywała, że Polacy są gotowi wspierać jakieś rozwiązania, ponieważ uważają je za moralnie słuszne, choć nie wierzą w ich powodzenie, a nawet wiedzą, że Polska może na nich stracić. Nie jest przypadkiem, że jednym z ulubionych słów, przy użyciu których opisujemy przeszłą, ale również obecną politykę (międzynarodową w szczególności), jest pojęcie honoru. Czy to właśnie nie honor każe nam podejmować działania, w których skuteczność nie wierzymy, ba, co do których wiemy, że skończą się dla nas katastrofą?

Pytanie, czy honor, którym kierujemy się jako poszczególne osoby, jest tym samym pojęciem, jakim powinni się kierować politycy? Imperatyw moralny każdemu człowiekiem mówi, że trzeba postępować uczciwie i honorowo, nawet gdyby miało nam to przynieść straty. Jak mówił Władysław Bartoszewski, warto być uczciwym, choć bycie nieuczciwym bardziej się opłaca.

Czy jednak od polityków, nie powinniśmy oczekiwać raczej, że będą zawsze dbali o interesy swojego kraju i obywateli? Oczywiście najlepiej, by działo się to w zgodzie z etyką i honorem. Jednak nasza historia pełna jest przykładów, gdy politycy doprowadzali do sytuacji, w której przegrywaliśmy, choć zachowywaliśmy honor i moralność. Jak widać Polakom wciąż się to podoba. ©?

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
Tajemnice pod taflą wody