Jest taka organizacja, która skarży rząd Węgier do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości za sposób, w jaki rzekomo traktuje nielegalnych imigrantów – głos z telewizora przybiera wyraźnie złowrogi ton. – Czy powinniśmy na to dalej pozwalać? – lektor pyta retorycznie. Na ekranie pojawiają się budynki unijnych urzędów, nad nimi czarne chmury.
Choć nazwa organizacji w spocie telewizyjnym wyemitowanym przez węgierski rząd nie pada, nietrudno ustalić jej tożsamość. – Nikt poza nami nie występuje w obronie osób, które starają się o azyl na Węgrzech – tłumaczy „Plusowi Minusowi" Andras Lederer z węgierskiego oddziału Komitetu Helsińskiego. – Kiedy oskarżają cię o zdradę kraju, o to, że zostałeś zagranicznym agentem, musisz sobie wyrobić mechanizm obronny, bo inaczej nie będziesz mógł wykonywać dalej swojej roboty. Mój sposób: jak najszybciej zapomnieć o tym wszystkim, skoncentrować się na tym, co jest moim zadaniem – mówi.