Jedną z najbardziej przytłaczających scen światowego kina jest ta z „Wyboru Zofii", gdy przez kilka sekund bohaterka sama wybiera, które z dzieci – syna czy córkę – wysłać na śmierć. Tę scenę byłam w stanie przeżyć tylko raz. Potem, oglądając film ponownie, wyłączałam wizję i dźwięk. Ludzie, chcący sobie wyobrazić, czym była leningradzka blokada, powinni zrozumieć, że zimą 1941/1942 wiele leningradzkich matek musiało dokonywać wyboru, które dziecko karmić.
W naszych rodzinach pamięć o blokadzie jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ta pamięć to nieuleczalny ból i zbiorowa trauma leningradzkiej świadomości: każda rodzina ma własne martyrologium – listę tych, którzy zmarli albo zginęli.
3 czerwca 1941 roku moja mama skończyła 10 lat. Jej matka pracowała w fabryce obuwniczej, a babcia w punkcie przyjęć szpitala im. Koniaszyna. Zostały ewakuowane na Ural w sierpniu 1942 roku, przeżywszy to, co leningradczycy do dziś nazywają „śm...
Wybierz najkorzystniejszą ofertę i zyskaj dostęp do najważniejszych tekstów rp.pl z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.