„Gdy śmiertelnicy śpią”: Tenor z pączkami

Kurt Vonnegut należy do nielicznego grona pisarzy kultowych, którzy nie przestają być kultowi.

Aktualizacja: 19.08.2016 18:02 Publikacja: 18.08.2016 11:34

Kurt Vonnegut, „Gdy śmiertelnicy śpią”, przeł. Zofia Uhrynowska-Hanasz, ebook za 32,30 zł na: nexto.

Kurt Vonnegut, „Gdy śmiertelnicy śpią”, przeł. Zofia Uhrynowska-Hanasz, ebook za 32,30 zł na: nexto.pl

Foto: materiały prasowe

O ile bitników czyta się dziś nieco rzadziej niż 30 lat temu, a rodzimi „kaskaderzy literatury" trafili niemal w komplecie – może poza Rafałem Wojaczkiem – do lamusa, o tyle autor „Kociej kołyski" cieszy się niesłabnącą popularnością. Świadczy o tym choćby to, że nie gasną spory, czy Vonnegut był wielkim pisarzem, czy tylko pisarzem rozrywkowym, u nas zaś ciągle wznawia się jego książki, publikuje dzieła pośmiertne, biografie i listy. Polscy wydawcy na takie działania decydują się w nielicznych przypadkach, które nie są skazane na finansową katastrofę. Trudno sobie wyobrazić wielu amerykańskich pisarzy, których listy w dzisiejszych realiach by przełożono.

Dlatego też do zbioru „Gdy śmiertelnicy śpią" trudno nie podchodzić z ostrożnym dystansem – w końcu to rzecz opublikowana po śmierci płodnego autora, który swoich najlepszych tekstów bynajmniej nie przetrzymywał w szufladzie. Można by się obawiać, że w najlepszym razie dostaniemy tu odrzuty z czasów, kiedy młody weteran wojenny starał się zarabiać na życie i utrzymanie rodziny publikowaniem tekstów na łamach rozmaitych periodyków, głównie dla pań, te bowiem najchętniej drukowały proste, inteligentne historie z puentą i w dodatku solidnie za nie płaciły.

Szczęśliwie historie opowiadane przez Vonneguta takie właśnie są: proste, inteligentne, przewrotne i dowcipne. A przy tym – podobnie jak jego najważniejsze książki – niespecjalnie się zestarzały. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że Vonnegut miał niewiarygodny talent tworzenia wiarygodnych postaci w kilku słowach, jak choćby w świetnym opowiadaniu „Mowa pieniędzy", którego bohater to właściciel sklepu. „W wieku 27 lat był skończony" – pisze o nim Vonnegut, a czytelnik już po trzech akapitach ma przed oczyma całe jego życie.

I podobnie jest z całą galerią innych postaci: zaborczą matką, która nie chce się pogodzić z odejściem syna, szalonym geniuszem technicznym, który przedkłada miłość maszyny nad miłość żony, mitomanami, pogrążającymi się w fikcyjnym życiorysie udziałowca firmy, w której pracują, śpiewakiem, który poświęca swój odziedziczony po wielkim ojcu tenorze talent (jak się okazuje... nieistniejący) na rzecz biznesu, czy samobójcą, który poświęca życie w imię miliona dolarów z polisy dla bliskich. Niejako przy okazji Vonnegut portretuje też powojenną Amerykę: opłakującą poległych i powoli zmieniającą się w konsumpcyjny raj, w którym najwyższą wartością jest pieniądz.

„Gdy śmiertelnicy śpią" to oczywiście nie książka wybitna. Nie można jej stawiać obok „Rzeźni numer pięć", „Kociej kołyski" czy „Syren z Tytana". Ale też to coś więcej niż juwenilia czy zbiorek odrzuconych przez samego autora tekstów – to zapowiedź wielkiego talentu, który znakomicie pożeni fantastykę z nadrealizmem i surrealnym humorem. Gdyby dziś takie opowiadania ukazywały się na łamach prasy, sprzedaż może by nie wzrosła, ale na pewno zyskaliby na tym czytelnicy.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

O ile bitników czyta się dziś nieco rzadziej niż 30 lat temu, a rodzimi „kaskaderzy literatury" trafili niemal w komplecie – może poza Rafałem Wojaczkiem – do lamusa, o tyle autor „Kociej kołyski" cieszy się niesłabnącą popularnością. Świadczy o tym choćby to, że nie gasną spory, czy Vonnegut był wielkim pisarzem, czy tylko pisarzem rozrywkowym, u nas zaś ciągle wznawia się jego książki, publikuje dzieła pośmiertne, biografie i listy. Polscy wydawcy na takie działania decydują się w nielicznych przypadkach, które nie są skazane na finansową katastrofę. Trudno sobie wyobrazić wielu amerykańskich pisarzy, których listy w dzisiejszych realiach by przełożono.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Portugalska rewolucja goździków. "Spotkałam wiele osób zdziwionych tym, co się stało"
Plus Minus
Kataryna: Ministrowie w kolejce do kasy
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków