Społeczeństwa w Rosji nie ma". Ta powracająca teza, stanowcza i chwytliwa, grubą kreską rysuje obraz kraju ludzi zniewolonych, spadkobierców niewolniczej mentalności swoich pańszczyźnianych pradziadów. „Żegnaj mi, Rosjo niedomyta, kraju wielmożów, kraju sług – pisał w 1841 r. Michaił Lermontow – ?i, co błękitny mundur noszą, i ty, ich zaprzedany lud".
Również dzisiaj patrzących na Rosję uderzać może zarówno bezbronność i bezwolność jednostki, jak i siła mundurowych, szczególnie współczesnych spadkobierców „błękitnych mundurów" – czekistów. Obrazu dopełniają brak wolnych wyborów, niezmienny od 20 lat przywódca dławiący w zarodku wszelką alternatywę polityczną, brak kontroli społecznej (parlamentarnej czy medialnej) nad działaniami Kremla, samowola i bezkarność administracji. Na ten wielowiekowy bagaż kulturowy składa się dziedziczone przez kolejne pokolenia przekonanie o „odwiecznym porządku świata" – o tym, że państwo to pionowa struktura, którą wieńczy Kreml...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.