Stanisław Kozicki: Żeromski mi mówił, jak oburzył go Piłsudski

Jak postrzegały Polskę czołowe postaci II RP? Jak wyglądało ich życie codzienne? W 100-lecie odzyskania niepodległości przybliżamy to czytelnikom w formie wywiadów. Pytania wymyśliliśmy, po odpowiedzi sięgnęliśmy do źródeł.

Publikacja: 27.07.2018 18:00

Stanisław Kozicki: Żeromski mi mówił, jak oburzył go Piłsudski

Foto: Rzeczpospolita

Plus Minus: W roku 1922 wyjechał pan na wakacje nad morze. Proszę podzielić się wrażeniami z wyjazdu.

Pojechaliśmy z żoną na Hel i zamieszkaliśmy w miejscowości tej nazwy, położonej na samym końcu półwyspu. Jest tam wioska zamieszkała niegdyś przez wychodźców z Holandii. Domy jej zbudowane w stylu holenderskim są bardzo ciekawe, a położenie na wąskim przesmyku wśród morza, piękne. Za wsią był tam niewielki hotel zbudowany przez Niemców (o nazwie Polonia). Wynajęliśmy mieszkanie w domu sąsiadującym z hotelem i jadaliśmy tam obiady. W Polonii mieszkał Zygmunt Wasilewski. Zapoznał on nas z przebywającymi tam Żeromskim i znanym artystą dramatycznym Kazimierzem Kamieńskim. W ich towarzystwie jadaliśmy obiady, a potem przy czarnej kawie toczyliśmy długie pogawędki.

I jakie wrażenie na panu wywarł wówczas Żeromski?

Spotkanie się z nim na Helu przekonało mnie, że był to człowiek pełen wdzięku, dobry i interesujący, bo bardzo ludzki. Zbieżność poglądów na wojnę i na wypadki towarzyszące jej w Polsce ułatwiła w dużym stopniu obcowanie nasze w jadalni i na obszernej werandzie Hotelu Polonia. Żeromski dużo widział i dużo przeżył, a umiał opowiadać w sposób zajmujący. Zapamiętałem dobrze to, co mówił o swojej wizycie u Piłsudskiego po powrocie z Prus Wschodnich, by wziąć udział w agitacji plebiscytowej. Uważał za swój obowiązek zdanie sprawy z tego, co tam zaobserwował naczelnikowi Państwa. Opowiadał mu więc dość obszernie o swoich doświadczeniach i nie omieszkał zwrócić mu uwagi na znaczenie dla Polski morza i dobrego zagospodarowania się na jego wybrzeżu. Piłsudski słuchał niechętnie, wreszcie przerwał i powiedział: „Cóż to za morze, to raczej sadzawka". Żeromskiego to oburzyło, skrócił więc swoje opowiadanie i wyszedł.

Stanisław Kozicki – polityk i publicysta związany z Narodową Demokracją, członek Komitetu Narodowego Polskiego, poseł na Sejm RP

Cytaty za: Stanisław Kozicki „Pamiętniki 1876-1939", Akademia Pomorska w Słupsku, Słupsk 2009

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Plus Minus: W roku 1922 wyjechał pan na wakacje nad morze. Proszę podzielić się wrażeniami z wyjazdu.

Pojechaliśmy z żoną na Hel i zamieszkaliśmy w miejscowości tej nazwy, położonej na samym końcu półwyspu. Jest tam wioska zamieszkała niegdyś przez wychodźców z Holandii. Domy jej zbudowane w stylu holenderskim są bardzo ciekawe, a położenie na wąskim przesmyku wśród morza, piękne. Za wsią był tam niewielki hotel zbudowany przez Niemców (o nazwie Polonia). Wynajęliśmy mieszkanie w domu sąsiadującym z hotelem i jadaliśmy tam obiady. W Polonii mieszkał Zygmunt Wasilewski. Zapoznał on nas z przebywającymi tam Żeromskim i znanym artystą dramatycznym Kazimierzem Kamieńskim. W ich towarzystwie jadaliśmy obiady, a potem przy czarnej kawie toczyliśmy długie pogawędki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Portugalska rewolucja goździków. "Spotkałam wiele osób zdziwionych tym, co się stało"
Plus Minus
Kataryna: Ministrowie w kolejce do kasy
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków