W Pradze demonstrowało 280 tys. ludzi, czyli 2,5 proc. populacji Czech. Aż tyle osób jest w stanie wyrazić niezadowolenie z rządu, domagając się jego ustąpienia. Co tam się takiego dzieje? Bo u nas, wiadomo. Cały tydzień trwa nawalanka w rzecznika praw obywatelskich. Jak propaganda będzie tak zmasowana, to na demonstrację z żądaniem jego wywalenia na ulice wyjdzie 500 tys. ludzi. Dzięki temu zawstydzimy Czechów.
A propos naszych sąsiadów. Dzięki niewielkiej awarii jednego z bloków dowiedzieliśmy się, że małe, niepoważne Czechy mają dwie elektrownie atomowe. My, oczywiście, też mamy bloki. Nawet całe mnóstwo bloków, ale tylko takich, w których niebawem nie będzie prądu.