Od chwili ujawnienia w czerwcu 1992 roku listy Antoniego Macierewicza legendarny przywódca „Solidarności" musi się publicznie zmagać z wysuwanymi pod jego adresem oskarżeniami o współpracę z SB. I coraz bardziej plącze się w zeznaniach.
Wzmożenie Wałęsy dało o sobie znać w tym roku, gdy pojawił się temat szafy Czesława Kiszczaka. Wdowa po PRL-owskim ministrze spraw wewnętrznych przekazała IPN teczkę TW „Bolka", która całkowicie pogrąża byłego prezydenta Polski. W świetle zgromadzonych materiałów bezpieki Wałęsa jawi się jako gorliwy donosiciel. Za wiarygodne uznali to źródło nawet Andrzej Friszke i Waldemar Kuczyński – ludzie niemający nic wspólnego z krwiożerczymi zapędami lustracyjnymi, które establishment III RP zwykł przypisywać polskiej prawicy.
A jednak historyczny lider „Solidarności" pozostaje przedmiotem sporów. Dlatego warto sięgnąć po książkę „Niedokończona rewolucja. Wałęsa – zdrajca czy bohater". To zbiór rozmów poświęconych tytułowej postaci i „Solidarności". Pierwsza ich część została przeprowadzona przez Andrzeja Stankiewicza i Dariusza Wilczaka na początku bieżącego roku, druga – przez samego Wilczaka 20 lat temu i pierwotnie znalazła się w jego książce „Mucha za szybą. Niedokończona rewolucja". Możemy zatem skonfrontować rozmaite opinie nie tylko ze względu na to, że pochodzą od przedstawicieli różnych opcji, ale też dlatego, iż dwie części rozmów dzielą w czasie dwie dekady.
Szczególnie warto zwrócić uwagę na to, co mówią politycy, którzy znani są z troski o lansowanie pomnikowego wizerunku opozycji, a w książce go w gruncie rzeczy burzą.
I tak Jerzy Borowczak – w PRL działacz Wolnych Związków Zawodowych, po roku 1989 przewodniczący Komisji Zakładowej „Solidarności" Stoczni Gdańskiej, teraz poseł Platformy Obywatelskiej – w 2016 roku stwierdził wprost, że w trakcie strajku w sierpniu 1980 był manipulowany przez Tadeusza Mazowieckiego, Jacka Kuronia i Bronisława Geremka.