Tomasz Krzyżak: Ryszardzie, polityka nie jest dla wszystkich

Bracia moi. Jakiś czas nie pisałem do Was, bo prowadziłem ożywioną korespondencję z Siewcą i doradcami. Musiałem im naświetlić dokładnie sytuację, by wiedzieli, jak z Wami postępować. Ale już jestem. I na razie nigdzie się nie wybieram – bądźcie zatem czujni.

Aktualizacja: 20.05.2018 16:09 Publikacja: 18.05.2018 17:00

Tomasz Krzyżak: Ryszardzie, polityka nie jest dla wszystkich

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Marku, marszałku najwyższy! Przejrzałem moją korespondencję z ostatniego roku i ze zdziwieniem odkryłem, że do Ciebie nie pisałem wcale. Nawet jednego słowa. Może dlatego, że jak dotąd siedzisz cicho w zaciszu swojego gabinetu. Teraz jednak nadszedł ten czas, by i do Ciebie skierować jakieś słowo.

Prawda, nie jesteś winien tego, że od miesiąca jacyś ludzie okupują parlament. Kwestia dogadania się z nimi to bardziej problem Mateusza i Beaty z broszką. Ale zamykanie budynków na klucz i niewpuszczanie do niego nikogo to skandal. Powiadasz, że to względy bezpieczeństwa. Być może masz rację – nie znam dobrze sytuacji, więc nie będę polemizował. Jednak zamknięcie budynku przed dziećmi jest niedopuszczalne. W jaki sposób zagrażają one Twojemu bezpieczeństwu? Boisz się, że któreś z nich odłączy się od grupy i przystąpi do protestu? Marku, Siewca wiele razy nawoływał do tego, by pozwolić dzieciom przychodzić do Niego. Bierz z niego przykład. Ufam, że On w swej miłości skruszy Twoje zatwardziałe serce i staniesz się po prostu człowiekiem! Bo dziś, drogi Marku, swoim zachowaniem siejesz po prostu zgorszenie. A pamiętaj, że „kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze". Potraktuj to dosłownie. Wybory blisko.

Tak, tak, nowoczesny Ryszardzie. Wybory blisko. Chciałeś walczyć z prawymi i sprawiedliwymi. Dano Ci szansę, a tyś ją błyskawicznie pogrzebał. Dziś próbujesz chwytać się brzytwy jak tonący. Nic to nie da, utoniesz. Dajże sobie spokój i zajmij się czymś innym. Polityka nie jest dla wszystkich.

Wracam do prawych. Jarosławie, bardzo Ci współczuję i proszę, by Siewca przywrócił Cię rychło do zdrowia. Sam pewnie widzisz, że jak Cię nie ma, wszystko się rozłazi. A za Twoimi plecami trwa już walka o schedę po Tobie. Nie wiem, jakie masz plany, kogo wyznaczysz na następcę, lecz pamiętaj, że musisz wszystko dobrze rozważyć i rozeznać. Bądź nieskazitelny jak gołębica, ale przebiegły jak wąż. Lecz w pierwszej kolejności rozwiąż problem tych ludzi, którzy przesiadują u Marka. To za długo już trwa! Przecież wszyscy wiedzą, że to Ty masz władzę. Użyj jej wreszcie i nie bądź tchórzem. Tchórzostwo bowiem nie jest dla Ciebie opłacalne.

Anioł Polak

PS „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi" – wołał kiedyś Wasz święty rodak. Proszę o to samo. Niech zstąpi i Was odnowi!

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Marku, marszałku najwyższy! Przejrzałem moją korespondencję z ostatniego roku i ze zdziwieniem odkryłem, że do Ciebie nie pisałem wcale. Nawet jednego słowa. Może dlatego, że jak dotąd siedzisz cicho w zaciszu swojego gabinetu. Teraz jednak nadszedł ten czas, by i do Ciebie skierować jakieś słowo.

Prawda, nie jesteś winien tego, że od miesiąca jacyś ludzie okupują parlament. Kwestia dogadania się z nimi to bardziej problem Mateusza i Beaty z broszką. Ale zamykanie budynków na klucz i niewpuszczanie do niego nikogo to skandal. Powiadasz, że to względy bezpieczeństwa. Być może masz rację – nie znam dobrze sytuacji, więc nie będę polemizował. Jednak zamknięcie budynku przed dziećmi jest niedopuszczalne. W jaki sposób zagrażają one Twojemu bezpieczeństwu? Boisz się, że któreś z nich odłączy się od grupy i przystąpi do protestu? Marku, Siewca wiele razy nawoływał do tego, by pozwolić dzieciom przychodzić do Niego. Bierz z niego przykład. Ufam, że On w swej miłości skruszy Twoje zatwardziałe serce i staniesz się po prostu człowiekiem! Bo dziś, drogi Marku, swoim zachowaniem siejesz po prostu zgorszenie. A pamiętaj, że „kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze". Potraktuj to dosłownie. Wybory blisko.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami