Pokusy zwalczamy naukowo

Kościół nie bez przyczyny zachęca wiernych do podejmowania co roku postu i pokuty, które nie są przecież celem samym w sobie. Nauki behawioralne dostarczają coraz więcej danych potwierdzających sens tych tradycyjnych upomnień.

Aktualizacja: 05.04.2019 22:52 Publikacja: 05.04.2019 09:00

Pokusy zwalczamy naukowo

Foto: adobestock

Kto z nas pamięta jeszcze o noworocznych postanowieniach? Gdzie jest karnet na siłownię kupiony w styczniu? Zestawienie transakcji z karty kredytowej nie napawa optymizmem? Ile książek przeczytaliśmy od chwili, gdy na Facebooku dumnie i pełni optymizmu ogłaszaliśmy, że przeczytamy przynajmniej jedną tygodniowo? Może przynajmniej jemy mniej słodyczy?

Miesiąc temu, wraz z nadejściem Wielkiego Postu, dostaliśmy od losu (właściwie od kalendarza liturgicznego) drugą szansę, by ocalić coś z tych ambitnych planów. Posypaliśmy symbolicznie głowy popiołem i usłyszeliśmy zachęty do modlitwy, postu i jałmużny. Nie jest to praktyka zarezerwowana dla chrześcijan – wiele systemów religijnych i filozoficznych zachęca swoich wyznawców do rozwijania samodyscypliny, poskramiania impulsów i ponoszenia wyrzeczeń. Zasada jest prosta – ograniczyć się tu i teraz, by później otrzymać większą nagrodę.

Pozostało 93% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Kobiety i walec historii
Plus Minus
Inwazja chwastów Stalina
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Putin skończy źle. Nie mam wątpliwości
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Elon Musk na Wielkanoc
Plus Minus
Piotr Zaremba: Reedukowanie Polaków czas zacząć