Ceremonia objęcia urzędu przez nowego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro bardzo różniła się od tej w Meksyku. 1 grudnia na Zocalo, gigantycznym placu w centrum meksykańskiej metropolii, który wyznaczał też środek prekolumbijskiego, azteckiego Tenochtitlan, zgromadziły się nieprzebrane tłumy, aby powitać swojego bohatera: AMLO (Andres Manuel Lopez Obrador). Nowy prezydent przyjechał wysłużonym volkswagenem jettą, który ma się stać oficjalnym autem głowy państwa.
1 stycznia Jaira Bolsonaro zobaczyli natomiast tylko nieliczni: po ataku nożownika w trakcie kampanii wyborczej środki bezpieczeństwa zostały tak bardzo zaostrzone, że nawet fotografowie czekali siedem godzin, aby zrobić kilka ujęć nowego prezydenta. Najlepsze były te, gdy w otwartym rolls-roysie pokazuje swój kultowy gest dwóch dłoni ułożonych w kształcie pistoletów: zapowiedź rozwiązania siłą wielu brazylijskich problemów.