Aktualizacja: 28.01.2021 20:48 Publikacja: 29.01.2021 18:00
Foto: materiały prasowe
Twórcy chcą przedstawić wydarzenia z perspektywy kobiet, których po zakończeniu wojny było w Niemczech o kilka milionów więcej niż mężczyzn. Przez większość ekranowego czasu oglądamy wspomnianą policjantkę – przedstawicielkę Trümmerfrau, odgruzowującego niemieckie miasta. Oprócz niej podążamy śladami kelnerki Karin, ofiary zdeprawowanych żołnierzy, oraz Claire Franklin, nimfomanki, żony wicekonsula USA. To one przeprowadzają istną psychoanalizę zrujnowanego Berlina. Zdają się mówić, że nie da się zabić miasta, które zawsze odrodzi się w ludziach. W kontekście 1946 roku jest to ryzykowna teza, bo stolica Niemiec wypełniona jest obcymi wojskami, a każdy mieszkaniec to jednocześnie przestępca i ocalały.
Jedni brali w swoje posiadanie ludzi, inni – miejsca. „Genius loci” – dziś rozumiemy przez to nastrój, aurę rozt...
Jan Maciejewski w swoim felietonie pisze, że miał opory przed publikacją swojego tekstu, obawiając się oskarżeni...
Na Ziemi nie nastąpi żadne przeludnienie, a wręcz przeciwnie, w perspektywie 50 lat możemy się spodziewać stopni...
Mam nadzieję, że Karol Nawrocki, który sprawuje urząd prezydenta, zacznie dawać znaki europejskiej wspólnocie, ż...
Zamiast przekonywać Amerykanów do szacunku dla Putina, rosyjscy trolle mieli skupić się na wykorzystywaniu podzi...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas