Gracza wita ogrom danych i możliwości. Przejmuje klub w jednej z dostępnych lig i od tej pory ma wpływ na wszystko. Na przygotowanie fizyczne piłkarzy i ich role na boisku, na politykę zakupową klubu, ale i też i na to, kto będzie pojawiał się podczas obowiązkowych konferencji prasowych. Przed ważnym meczem może zaprosić kapitana na rozmowę, może samemu zostać „wezwanym" przez zawodnika marzącego o transferze. Taki wirtualny Robert Lewandowski myślący o przeprowadzce do Realu nie jest niczym niezwykłym, jednak pozostawienie go w klubie wcale nie musi się okazać rozwiązaniem słusznym.