Jakże płonne były moje marzenia! Nie tylko obok siebie nie staniecie, ale kopiecie jeszcze większe doły podziału. Jak bowiem, jeśli nie pogłębianiem owych dołów, odebrać decyzję Hanny o zakazie marszu? Ojczyznę macie wspólną, jedną. I każdy ma prawo do tego, by na swój sposób świętować jej odrodzenie. To prawda, że w poprzednich latach na owym marszu dochodziło do burd, do bijatyk, że wznoszono różne hasła wymierzone w godność innych ludzi. Dlaczego jednak teraz – jak wspomniałem, w roku szczególnym – nie dać im szansy? Przecież ci ludzie do stolicy i tak zjadą. I co się stanie? Ktoś wyśle na nich policję lub wojsko? Przerabialiście to w swojej historii kilka razy. Nie wyszło Wam to na dobre. „A przeto upominam was, bracia w imię" Siewcy „abyście byli zgodni i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli".