Myśli pan, że Donald Tusk odpowie jakoś Jarosławowi Kaczyńskiemu?
Myślę, że to Kaczyński zaczepia Tuska, to jest tak jak jest dwóch zawodników na ringu, jeden jest świetny profesjonalny wygrywa, drugi jest obolały i próbuje nawiązywać rywalizację, ale nie za bardzo jest w stanie ji ą nawiązać, bo ma naturalne deficyty, które wszyscy widzimy u Kaczyńskiego. To, że Kaczyński straszy, to, że ma prokuraturę, to, że ma służby, to, że chroni swój układ - wszyscy wiemy.
Jak pan sądzi, jaka będzie dalsza polityczna droga Donalda Tuska, myśli pan, że będzie swoją pozycję bardziej aktualizował w przyszłym roku? Było przemówienie w Łodzi miesiąc temu i od tego czasu zapadła cisza?
No bo to było znaczące przemówienie, zapowiedź tego, że oczekuje od opozycji wspólnego działania, integracji, wyznaczenia wspólnych celów. Premier Tusk zapowiedział wielką obywatelską manifestację 3 maja, będzie to pokazanie, że Polacy są przywiązani do wartości demokratycznych, więc trzeba się po prostu policzyć. Myślę, że oczekuje od nas od zjednoczonej opozycji takich działań, które nie będą powodowały dysonansów, a będą pokazywały, że wiemy gdzie chcemy dojść.
Ubiegły tydzień dla opozycji był pod tym względem udany?
Jestem krytyczny jeśli chodzi o takie działania, które powodują pewne zamieszanie i niespójność przekazu. Uważam, że odpowiedzialna opozycja powinna podejmować działania, które zawsze będą wartością dodaną dla przyszłych projektów, wszyscy wiemy, że potrzebna jest jedna lista do Europarlamentu, lista szeroka uwzględniająca różne wrażliwości. Żeby do tego dojść, trzeba podejmować działania, które mają zrozumienie społeczne, jeżeli powodują dysonanse poznawcze, no to jest to naszą odpowiedzialnością, by takich sytuacji nie było.