Guy Roux czyli swój chłop

Guy Roux skończył 80 lat. Dlaczego piszemy o urodzinach Francuza, którego przeciętny czytelnik „Rzeczpospolitej" nie zna? Bo warto poznać. Roux to jeden z ostatnich trenerów piłkarskich, kojarzących się z epoką romantyczną, w której piłkarze i trenerzy nie musieli całować na pokaz klubowych herbów, bo mieli je w sercu.

Aktualizacja: 22.10.2018 20:37 Publikacja: 22.10.2018 19:39

Guy Roux

Guy Roux

Foto: EAST NEWS, Stephanie Grossetete

Roux był trenerem AJ Auxerre przez 44 lata. Kiedy przejmował drużynę w roku 1961, grała w trzeciej lidze, a on właśnie zakończył trwającą dziewięć lat karierę w tym klubie. Należał do kategorii lokalnych patriotów, co niezależnie od rozwiniętego genu domatora wynikało z faktu, że kluby spoza Auxerre nie ustawiały się po niego w kolejce. Był kapitanem drużyny, w ostatnim sezonie kariery grającym trenerem, a kiedy zawiesił buty na kołku, w naturalny sposób przeszedł na pozycję pierwszego trenera.

Dwa lata później prezesem AJ Auxerre został Jean-Claude Hamel i pozostał na stanowisku aż do roku 2009, czyli trwał przez 46 lat. Wspólnie z Roux stworzyli niemal rodzinny klub, w którym zwycięstwa były oczywiście ważne, ale nie dążono do nich wszelkimi środkami, nie kupowano drogich piłkarzy. I ten skromny klub z niewielkiego miasta w Burgundii przeszedł z jednym prezesem i trenerem drogę od trzeciej ligi do tytułu mistrza Francji, czterokrotnego zdobycia krajowego pucharu i Ligi Mistrzów.

Bez napinania się, choć w Auxerre grało wielu reprezentantów Francji, uczestników mistrzostw świata i Europy, z Laurentem Blankiem na czele. Tutaj zaczynał Eric Cantona, uczony nie tylko przez Roux, ale i Andrzeja Szarmacha. Roux lubił Polaków. W jego czasach w niebiesko-białych barwach Auxerre wystąpiło dziewięciu reprezentantów Polski. Od bramkarza Mariana Szei, przez Pawła Janasa, Tomasza Kłosa, Henryka Wieczorka, Waldemara Matysika, po Andrzeja Szarmacha.

Kiedy Roux uparł się, że chce mieć Szarmacha, główny sponsor, Gerard Bourgoin, właściciel największej w kraju przetwórni indyków (stąd jej reklama Chaillotine na koszulkach piłkarzy) siadł za sterami swojego odrzutowca i wraz z Roux oraz Hamelem przylecieli do Polski (ich przygody w PRL zasługują na osobne opowiadanie).

Paweł Janas wykorzystywał treningowe pomysły Francuza w pracy z Legią oraz reprezentacją Polski i nieźle na tym wychodził.

Roux był skromnym człowiekiem, wizerunkowym przeciwieństwem dzisiejszych trenerów celebrytów. Najlepiej czuł się w dresie. W garniturze wyglądał, jakby się przebrał na bal, nie wiedział, co to jest manicure. Mógłby w filmie o francuskiej prowincji zagrać bez charakteryzacji postać pracownika winnicy, popijającego trunek na traktorze z Bourvilem lub w wiejskim bistro z Louisem de Funesem. Po prostu swój chłop.

Polacy z Auxerre wspominają go jako życzliwego człowieka, który z Hamelem i Bourgoinem stworzył klub rywalizujący z potęgami z Paryża, Marsylii czy Lyonu. Roux dużo nie mówił, ale prawie dla każdego miał ciepłe słowo. Prawie, bo gdy ktoś go zdenerwował, potrafił krzyknąć.

Czasami podczas treningów synowie piłkarzy bawili się za bramką. Był taki jeden, który ledwo opuścił wózek i rwał się do piłki, większej od niego. Roux wziął go za rękę i pokazał, jak ma ułożyć stopę, żeby piłka poleciała tam, gdzie trzeba. Nie ma co tworzyć mitów, że dzieciak wziął sobie tę naukę do serca. Tyle że po latach został najlepszym strzelcem w historii mundiali, a nazywał się Miroslav Klose. Jego tata, Józef, był wtedy napastnikiem Auxerre, do którego trafił z Odry Opole.

Guy Roux skończył 80 lat, Bourgoin 79, a Hamel 92. Są wspomnieniem po futbolu, którego już nie ma.

Pozdrowienia dla Lucjana Brychczego, który jako piłkarz i trener pracuje w Legii od roku 1954. 64 lata.

Roux był trenerem AJ Auxerre przez 44 lata. Kiedy przejmował drużynę w roku 1961, grała w trzeciej lidze, a on właśnie zakończył trwającą dziewięć lat karierę w tym klubie. Należał do kategorii lokalnych patriotów, co niezależnie od rozwiniętego genu domatora wynikało z faktu, że kluby spoza Auxerre nie ustawiały się po niego w kolejce. Był kapitanem drużyny, w ostatnim sezonie kariery grającym trenerem, a kiedy zawiesił buty na kołku, w naturalny sposób przeszedł na pozycję pierwszego trenera.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego