Premier League po brexicie. Bogacze wiele nie stracą

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej ograniczy napływ zagranicznych piłkarzy do Premier League, ale drzwi dla najlepszych pozostaną szeroko otwarte.

Aktualizacja: 07.01.2021 21:34 Publikacja: 07.01.2021 19:44

Premier League po brexicie. Bogacze wiele nie stracą

Foto: AFP

Brexit odbije się na najbogatszej lidze świata, choć zmiany dotyczące futbolu będą mniej dotkliwe niż w innych dziedzinach życia. Być może zyska reprezentacja Anglii, a stracą kluby uboższe.

Negocjacje w sprawie piłkarskiego rynku nie interesowały ani Brukseli, ani Londynu. Kształt postbrexitowej rzeczywistości to efekt kompromisu między władzami ligi i krajową federacją.

15 punktów

„Piłka nożna a brexit" to temat, który na przełomie roku królował w brytyjskich mediach. 1 stycznia reguły futbolowego biznesu na Wyspach uległy poważnej zmianie. Każdy pragnący dziś znaleźć zatrudnienie w kraju, który uciekł z europejskiej wspólnoty, musi uzyskać pozwolenie na pracę. To komplikuje kosmopolityczny system działania futbolu, w którym narodowość oraz wiek piłkarza przez lata nie miały żadnego znaczenia.

Europejczycy są od kilku dni traktowani tak, jak piłkarze z Afryki, Ameryki Południowej czy Azji. Przyznanie pozwolenia na pracę jest teraz uzależnione od doświadczenia piłkarza w rywalizacji reprezentacyjnej oraz od prestiżu rozgrywek, w których występował.

Łatwiej będzie trafić do Premier League z niemieckiej Bundesligi, hiszpańskiej Primera División czy włoskiej Serie A niż polskiej PKO BP Ekstraklasy. CV piłkarza podlega ocenie, a próg wymagany do transferu to 15 punktów.

Reguły sprecyzowane przez Governing Body Endorsement (GBE) oznaczają, że otwartą drogę do Premier League mają zawodnicy, którzy regularnie występują w zespołach z czołówki rankingu Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA). Brak powołań lub występy w jednej ze słabszych reprezentacji zmuszają do uruchomienia kalkulatora. Ważna jest liga, w której piłkarz występował (podzielono je na sześć koszyków, polska liga jest w piątym), liczba meczów, miejsce w tabeli i wyniki w europejskich pucharach.

Będą furtki

Nowy regulamin – w dużym skrócie – oznacza, że klub angielskiej ekstraklasy wciąż mógłby kupić Michała Karbownika, ale już transfer piłkarza Legii Warszawa, który nie gra w swojej drużynie narodowej, nie doszedłby do skutku. Istnieją oczywiście wyjątki oraz furtki. Panel oceniający piłkarza może wziąć pod uwagę „nadzwyczajne okoliczności" i przyznać pozwolenia na pracę nawet w przypadku niespełnienia rygorystycznych wymogów punktowych.

Kolejna zmiana uniemożliwia angielskim klubom podpisywanie kontraktów z piłkarzami niepełnoletnimi. To oznacza, że przeprowadzki Jakuba Ojrzyńskiego do Liverpoolu czy Łukasza Bejgera do Manchesteru United dziś byłyby niemożliwe. To sprawia również, że potentaci angielskiego futbolu postawią prawdopodobnie na rozwój sieci klubów patronackich, gdzie będą kierować złowiony narybek. City Football Group, którego flagową marką jest Manchester City, już dziś ma dziesięć oddziałów na całym świecie, nie tylko w Europie.

Górny limit zatrudnienia dla zagranicznych zawodników poniżej 21. roku życia to teraz trzech piłkarzy na jedno okienko transferowe, czyli sześciu rocznie. Francuski dziennik sportowy „L'Équipe" policzył, że w świetle obecnych regulacji nie doszłoby np. do zatrudnienia przez Manchester United Paula Pogby. Pozwolenia na pracę w 2017 r. nie dostałby Jan Bednarek, który kilka dni temu jako gracz Southampton pokonał Liverpool (jego klub jest na szóstym miejscu w tabeli Premier League).

Młodzi Anglicy zdrożeją

Ograniczenie drenażu młodzieżowego rynku w Europie przez kluby Premier League i Championship spowoduje, że zdrożeją młodzi Anglicy.

Zyska natomiast angielska reprezentacja, przynajmniej taki jest pomysł. Dzięki brexitowi w klubach ma być więcej lokalnych zawodników, bo zmniejszy się liczba zagranicznych piłkarzy występujących w Premier League (nie brakuje głosów, że najlepszych przejmą inne europejskie ligi). W sezonie 2018/19 przybysze spoza Wysp strzelili w Premier League aż 465 z 1072 goli.

Kominy zostaną

Stracą kluby z dobrym skautingiem, potrafiące znaleźć wartościowych graczy w mniej znanych ligach. Najlepszy przykład to Brentford, który opiera skauting na modelach statystycznych i choć ma jeden z niższych budżetów w Championship (zaplecze ekstraklasy), to kilka miesięcy temu walczył w barażach o awans do Premier League, a w tym sezonie dotarł do półfinału Pucharu Ligi Angielskiej, gdzie zatrzymał go dopiero Tottenham Hotspur.

Trudno oczekiwać, aby znaczące straty ponieśli najbogatsi. Otwarta furtka dla gwiazd oznacza, że nowe reguły nie osłabią konkurencyjności ligi. Bogaci wciąż będą mogli szastać pieniędzmi, wznosić kominy płacowe i bić transferowe rekordy. Brexit ugruntuje raczej status quo i krzywdy krezusom nie zrobi.

Brexit odbije się na najbogatszej lidze świata, choć zmiany dotyczące futbolu będą mniej dotkliwe niż w innych dziedzinach życia. Być może zyska reprezentacja Anglii, a stracą kluby uboższe.

Negocjacje w sprawie piłkarskiego rynku nie interesowały ani Brukseli, ani Londynu. Kształt postbrexitowej rzeczywistości to efekt kompromisu między władzami ligi i krajową federacją.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego