Piątek mógł poczuć się rozczarowany, kiedy usłyszał, że mecz z zamykającym tabelę Bundesligi Schalke zacznie na ławce rezerwowych. W trzech poprzednich spotkaniach wychodził na boisko od pierwszej minuty, ale nie strzelił gola i trener Bruno Labbadia postawił na wracającego po kontuzji Jhona Cordobę. Kolumbijczyk podwyższył prowadzenie Herthy na 2:0, a potem ustąpił miejsca naszemu napastnikowi.
Była 80. minuta, od wejścia Piątka minęło 120 sekund. Polak dostał podanie od Vladimira Daridy, popędził na bramkę i przypieczętował wygraną swojego zespołu (3:0). Tego wieczoru pistolety (charakterystyczne cieszynki) mógł odpalić jeszcze raz, ale drugiego trafienia nie uznali mu sędziowie – analiza VAR wykazała, że był na spalonym. Nie zmienia to faktu, że Piątek jest najskuteczniejszym rezerwowym Bundesligi. Po pandemicznej przerwie, wchodząc z ławki, zdobył sześć bramek i wystarczyło mu do tego tylko dziewięć strzałów.
Statystyka godna pochwały, ale Piątek potrzebuje gry, by być w formie na mistrzostwa Europy. W ostatnich dniach głośno zrobiło się o jego możliwym powrocie do Genoi, gdzie wypłynął na szerokie wody. Tylko czy to na pewno dobre miejsce na przygotowanie do wielkiego turnieju? Drużyna walczy o utrzymanie w Serie A i ma jeden z najgorszych ataków we Włoszech. Polski napastnik mógłby rozwiązać jej problemy, pod warunkiem że miałby kto podawać mu piłkę.
Piątek to niejedyny kadrowicz Jerzego Brzęczka, dla którego zimowe okno transferowe może być szansą na poprawę sytuacji. Kamil Grosicki wciąż nie gra w West Bromwich (w sobotę porażka z 0:4 Arsenalem), a Arkadiusz Milik musi uciekać z Napoli.
W Neapolu kochają dziś tylko jednego Polaka i jest nim Piotr Zieliński. W niedzielę zanotował on jeden z najlepszych występów w Serie A i strzelił dwa gole Cagliari (zwycięstwo 4:1). Najpierw huknął pod poprzeczkę z dystansu, później zaprezentował swoje umiejętności techniczne, przyjął piłkę w polu karnym, zwiódł obrońców, podwyższył na 2:1 i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku opuścił murawę. To jego pierwsze bramki od września.