- W trakcie tamtego meczu poczułem napięcie mięśnia. Chciałem jednak pomóc drużynie, rozmawiałem z selekcjonerem i ustaliliśmy, że spróbuję zagrać przez 45 minut, żeby nie ryzykować. W przypadku kontuzji mięśniowej nawet jeden dzień robi różnicę - wyjaśnił nasz napastnik w rozmowie z reporterem Telewizji Polskiej Rafałem Patyrą.

O tym, że zawodnik Bayernu Monachium na problemy zdrowotne i jego występ stoi pod znakiem zapytania, już dzień przed meczem informował na łamach portalu WP SportoweFakty Maciej Kmita.

Media społecznościowe w trakcie spotkania z Holendrami obiegło nagranie, na którym Brzęczek wydaje polecenia zza linii bocznej, a Lewandowski spogląda na niego i się odwraca. - Trener przekazywał informacje dotyczące Mateusza Klicha i jego poruszania się w defensywie, więc je przekazałem. Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać, że otrzymuję takie pytania - mówi nasz napastnik.

Spotkanie z Holendrami było ostatnim meczem Biało-Czerwonych w tym roku. Zespół Brzęczka wróci do gry wiosną, przy okazji marcowych meczów eliminacji mistrzostw świata w Katarze (2022).