Zbigniew Boniek: Brzęczek może spać spokojnie

Prezes PZPN zapewnia, że tak długo jak będzie kierował związkiem, nie zmieni selekcjonera reprezentacji.

Aktualizacja: 16.04.2020 13:16 Publikacja: 16.04.2020 12:25

Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Panie prezesie, słyszałem, że chce pan zwolnić Jerzego Brzęczka.

Zbigniew Boniek: Gdzie pan słyszał? Ja niczego takiego nie powiedziałem. 

Ale dawał pan do zrozumienia, że to jest możliwe.

Nic podobnego. Pańscy koledzy po fachu nudzą się w domach, nie mają co pisać i wymyślają niestworzone rzeczy. Chcą tworzyć rzeczywistość, zamiast ją opisywać. Brzęczek to jest temat zastępczy, ale on ma nazwisko, ja mam nazwisko. Jak się połączy obydwa to się będzie dobrze klikało. Wszyscy jesteśmy w wyjątkowej sytuacji, nie wiemy co będzie jutro. Ja nawet nie wiem, czy będę prezesem do października, czy dłużej.

Od czego to zależy?

Jeśli sytuacja w kraju polepszy się na tyle, że do września będzie można przeprowadzić wybory w wojewódzkich związkach piłki nożnej, to wtedy zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze PZPN odbędzie się w planowanym terminie 28 października. Złożę na nim swój mandat i zostaną przeprowadzone wybory na nowego prezesa. Jeśli się nie uda, to będę pełnił swój urząd nadal. 

Jaki to ma związek z sytuacją Jerzego Brzęczka?

Mam do niego pełne zaufanie. Jeśli nadal będę prezesem to podpiszę z nim umowę do końca roku, z automatycznym przedłużeniem do końca Euro 2021. Ale jest pan pewien, że w roku 2021 mistrzostwa Europy się odbędą? Koronawirus nic nie wie o planach UEFA i PZPN. U nas wszyscy chcieliby znać decyzje już, dziś, nie biorąc pod uwagę okoliczności. Tak się nie da.

Jednak proszę postawić się w sytuacji selekcjonera. 31 lipca kończy się jego umowa z PZPN. Obudzi się 1 sierpnia ze świadomością, że od dziś jest bezrobotny?

Niech się pan nie martwi. Brzęczek siedzi w swoim domu w Częstochowie, ja w mieszkaniu w Warszawie. Gdyby okoliczności były inne, spotkalibyśmy się w PZPN i przedłużyłbym z nim umowę do końca roku. Dopóki jestem prezesem może spać spokojnie.

Dlaczego do końca roku?

Z dwóch powodów. Żeby nie stawiać w niezręcznej sytuacji mojego ewentualnego następcy w PZPN, który może mieć inną wizję reprezentacji, z selekcjonerem, którego uzna za lepszego od Brzęczka. Po drugie - ze względu na mecze jesienne, które, mam nadzieję, się odbędą. Czeka nas sześć spotkań w Lidze Narodów. Proszę sobie wyobrazić, że kadra, z którą dziś selekcjoner spotkać się nie może, istniejąca tylko na papierze, przegra te mecze wyraźnie. Sami wtedy napiszecie, że trzeba zmienić trenera. A pamięta pan jakie były początki pracy Jurka? Nie wygrał żadnego z sześciu meczów, a potem, w eliminacjach prawie wszystkie.

Czyli nie będzie się liczyło to, co Brzęczek do tej pory osiągnął z kadrą, tylko wyniki i poziom gry jesienią?

Wyniki meczów jesiennych nie powinny mieć, moim zdaniem, wpływu na dalsze losy trenera. On swoje zadania wykonuje jak należy i powinien dokończyć pracę na Euro.

Wspomniał pan o mieszkaniu w Warszawie. Wychodzi pan z niego?

Codziennie rano do PZPN, a potem pracuję z domu, jak większość ludzi. Jestem z żoną, która szczęśliwie zdążyła przyjechać z Włoch, kiedy jeszcze było można. Sam bym zwariował. Z żoną jest raźniej. Jesteśmy małżeństwem od ponad czterdziestu lat i wie pan, ja Wiesię poznałem w bibliotece, a nie na dyskotece.

— rozmawiał Stefan Szczepłek

Panie prezesie, słyszałem, że chce pan zwolnić Jerzego Brzęczka.

Zbigniew Boniek: Gdzie pan słyszał? Ja niczego takiego nie powiedziałem. 

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego