Spotkanie Freiburga z Bayernem było meczem o sześć punktów. Przed spotkaniem Bawarczycy mieli 27 "oczek", ich rywale - 25. Gospodarze przystępowali do meczu po porażce z Wolfsburgiem, goście w poprzedniej kolejce rozgromili Werder 6:1 - przypomina Onet.
Goście od początku przycisnęli, tworząc groźne sytuacje. Już w 2. minucie wynik spotkania mógł otworzyć Philippe Coutinho. Przelobował wychodzącego bramkarza, ale udaną interwencją popisał się obrońca. Pięć minut później bliski wpisania się na listę strzelców był Thomas Mueller, ale dobijając strzał Benjamina Pavarda trafił w słupek.
Pierwszy z bramki cieszył się niezawodny w tym sezonie Robert Lewandowski. W 16. minucie lewą stroną pognał Alphonso Davies, który idealnie zagrał na środek pola karnego. Piłka przeleciała przed obrońcami a napastnik reprezentacji Polski kapitalnym wślizgiem nie dał szans bramkarzowi. Dzięki temu trafieniu Lewandowski ponownie objął samodzielne prowadzenie w klasyfikacji najlepszych strzelców Bundesligi w tym sezonie.
Kilka minut później Polak mógł dołożyć drugiego gola, ale w sytuacji sam na sam Mark Flekken nie dał się pokonać.
W drugiej połowie gospodarzom udało się odwrócić losy meczu. W 59. minucie Vincenzo Grifo wykorzystał świetne dogranie z prawego skrzydła i było 1:1. Niewiele brakowało, by Freiburg wyszedł na prowadzenie, jednak Nicolas Hofler uderzył obok słupka.