To olbrzymi sukces Pawła Pawlikowskiego i jego ekipy! Reżyser, który w 2015 roku za „Idę" odebrał Oscara dla najlepszego filmu nieangielskojęzycznego, w tym roku znów zdobył nominację w tej kategorii. Co więcej, Paweł Pawlikowski został też uznany za jednego z pięciu najlepszych reżyserów ubiegłego roku – obok Alfonsa Cuarona („Roma"), Yorgosa Lanthimosa („Faworyta"), Spike'a Lee („Czarne bractwo. BlacKkKlansman") oraz Adama McKaya („Vice").
O statuetkę „Zimna wojna" Pawlikowskiego powalczy z „Kafarnaum" Nadine Labaki – znakomitym obrazem o dzieciach z libijskich slumsów, „Never Look Away" – spojrzeniem Floriana Henckela von Donnersmarcka na kilkadziesiąt lat najnowszej historii Niemiec, „Złodziejaszkami", w których Koreańczyk Hirokazu Koreedy, opowiadając historię rodziny nielegalnie przygarniającej dzieci, przypomniał o najprostszych uczuciach. „Roma" – to czarno-biały, trochę bliźniaczy do „Zimnej wojny" film, w którym Alfonso Cuaron wrócił do czasu dzieciństwa w Meksyku na początku lat 70.
Wspaniały sukces odniósł również Łukasz Żal – nominacją do Oscara zostały uhonorowane jego zdjęcia do „Zimnej wojny". Polski operator znalazł się w bardzo ekskluzywnym gronie. Jego rywalami w wyścigu do statuetki są: Matthew Libatique („Narodziny gwiazdy"), Robby Ryan („Faworyta"), Caleb Deschanel („Never Look Away") oraz Alfonso Cuaron, który w „Romie" sam stanął za kamerą. To już druga nominacja znakomitego polskiego operatora do tej statuetki. Pierwszą dostał (razem z Ryszardem Lenczewskim) za „Idę".
Czas rozliczeń
Ukłon w stronę „Zimnej wojny" nie jest przypadkowy. W amerykańskim kinie nastał czas upominania się o prawa kobiet, o prawa dotąd wykluczonych. To także czas otwierania się na problemy świata i inne kinematografie. W kategoriach profesjonalnych, dotąd zarezerwowanych niemal w stu procentach dla Amerykanów, święcą triumfy artyści niewywodzący się z Ameryki. Nie tylko Paweł Pawlikowski.
Największą liczbę (dziesięć) nominacji zdobyły dwa tytuły: „Faworyta" Greka Yorgosa Lanthimosa i „Roma" Alfonsa Cuarona, który występuje w barwach meksykańskich i do strefy oscarowej wprowadza dwie meksykańskie aktorki Yalitzę Aparizio i Marinę de Tavira. Urodzony w Filadelfii Caleb Deschanel też dostaje nominację za zdjęcia w niemieckim filmie Floriana Henckela von Donnersmarcka.