Tomasz Pietryga: Unik, który może uratować miliardy

Wycofanie z Trybunału Sprawiedliwości UE wniosku o zbadanie rozporządzenia „fundusze za praworządność" może być jedynym sposobem na uniknięcie spektakularnej klęski naszego rządu.

Publikacja: 02.08.2021 19:02

Tomasz Pietryga: Unik, który może uratować miliardy

Foto: Adobe Stock

W interesie rządu leży, aby Bruksela zatwierdziła jak najszybciej Krajowy Plan Odbudowy i uruchomiła pierwsze transze funduszy dla Polski. A to dlatego, że eskalacja sporu o praworządność z UE wydaje się więcej niż prawdopodobna.

Niekorzystny wyrok TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej to dopiero początek. Jesienią na Polskę może spaść grad orzeczeń wytykających kolejne naruszenia niezależności sądownictwa. Jednak kluczowe może być rozstrzygnięcie dotyczące interpretacji rozporządzenia „fundusze za praworządność". Trybunał rozstrzygnie bowiem, czy należy je interpretować wąsko, używając go tylko w sytuacji faktycznych zagrożeń finansów Unii, czy też szeroko, odnosząc je ogólnie do stanu praworządności w danym państwie. Na tę drugą opcję naciska Parlament Europejski.

Dziś Polsce nie grozi scenariusz węgierski. Madziarom Bruksela nie zatwierdziła planu finansowego, lecz w ich przypadku padały konkretne zarzuty niedociągnięć systemowych, np. wadliwość prawa zamówień publicznych, które nie zabezpiecza wystarczająco przed nadużyciami.

W Polsce tego problemu nie ma. W odróżnieniu od Węgier, gdzie skala wyłudzeń funduszy unijnych sięga nawet 4 proc., u nas to zaledwie drobny ułamek procenta.

Spokojny sen rządzących może jednak zakłócić TSUE, o ile zgodzi się na aktywowanie rozporządzenia także w sytuacji szeroko pojętych zagrożeń praworządności. Wtedy Polska może mieć zablokowaną część funduszy z bezprecedensowego programu pożyczkowego Unii, którego sama jest żyrantem.

Rządzący zakładali inny scenariusz. Skarżąc rozporządzenie do Luksemburga, premier Mateusz Morawiecki mógł kalkulować, że wykładnię jego stosowania Unia otrzyma za dwa lata. Zazwyczaj Trybunał działa ociężale i tak długi termin wydawał się pewny. Nikt nie przewidział jednak, że TSUE skorzysta z ekspresowej procedury. Przy wstrzemięźliwości Rady Europejskiej naciskał na to szczególnie europarlament, a także przedstawiciele państw, którzy chcą zablokowania pieniędzy dla Polski. I dopięli swego. A patrząc, jak TSUE orzekał dotychczas w polskich sprawach, raczej nie mamy powodów do optymizmu.

W związku z tym jesień może być nerwowa, a plan „weźmiemy pieniądze i w nogi, zanim wybuchnie awantura" może nie wypalić – ze wszystkimi tego, politycznymi i ekonomicznymi, skutkami. Dlatego jedyną możliwością uchylenia się naszego rządu przed katastrofą może być wycofanie polskiego wniosku do TSUE w porozumieniu z Węgrami. W ten sposób interpretacja rozporządzenia będzie opierać się na korzystnych dla Polski ustaleniach politycznych z Radą Europejską, a nie na twardych wytycznych prawnych TSUE.

Czasu jest coraz mniej, więc to może być jedyna droga, by uniknąć blokady funduszy.

Czytaj też: Unia Europejska opóźnia fundusze. Polska dostanie je najwcześniej jesienią

W interesie rządu leży, aby Bruksela zatwierdziła jak najszybciej Krajowy Plan Odbudowy i uruchomiła pierwsze transze funduszy dla Polski. A to dlatego, że eskalacja sporu o praworządność z UE wydaje się więcej niż prawdopodobna.

Niekorzystny wyrok TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej to dopiero początek. Jesienią na Polskę może spaść grad orzeczeń wytykających kolejne naruszenia niezależności sądownictwa. Jednak kluczowe może być rozstrzygnięcie dotyczące interpretacji rozporządzenia „fundusze za praworządność". Trybunał rozstrzygnie bowiem, czy należy je interpretować wąsko, używając go tylko w sytuacji faktycznych zagrożeń finansów Unii, czy też szeroko, odnosząc je ogólnie do stanu praworządności w danym państwie. Na tę drugą opcję naciska Parlament Europejski.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją