Mikołaj Pietrzak o zdaniu odrębnym Mariusza Muszyńskiego

Wydane przez prof. Mariusza Muszyńskiego zdanie odrębne do uzasadnienia postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 6 czerwca 2018 r., stanowi niebezpieczny i niespotykany dotychczas w judykaturze III Rzeczypospolitej precedens.

Aktualizacja: 29.06.2018 19:05 Publikacja: 29.06.2018 16:51

Mikołaj Pietrzak

Mikołaj Pietrzak

Foto: materiały prasowe

Jako adwokaci bywamy adresatami merytorycznej krytyki – zawartej w orzeczeniach sądów – w związku z naszymi działaniami procesowymi. To jest prawidłowa forma dialogu sądu ze stronami, o ile krytyka jest rzeczowa i podyktowana celami wymiaru sprawiedliwości. Wielu z nas – adwokatów – było też adresatami anonimowych paszkwili i hejtu internetowego, pełnego osobistych wycieczek. Z tej perspektywy mogę odpowiedzialnie stwierdzić, że „zdanie odrębne" autorstwa prof. Mariusza Muszyńskiego w swej treści zdecydowanie bliższe jest hejtowi niż merytorycznej krytyce.

Czytaj także: HFPC: Muszyński nie miał podstaw do zdania odrębnego ws. RPO

Pismo to (trudno bowiem mówić o rzeczywistym zdaniu odrębnym do orzeczenia TK) pełne jest argumentów ad personam, kierowanych pod adresem Rzecznika Praw Obywatelskich – dr Adama Bodnara. Styl tego pisma jak i zaprezentowany w nim sposób argumentacji należy uznać za niewłaściwy nawet na potrzeby publicystyki, a co dopiero w wyrokowaniu (którego elementem jest zdanie odrębne).

Moje oburzenie budzi fakt, że osoba, która – jak utrzymuje – jest członkiem najważniejszego trybunału w Polsce - korzysta z instrumentu i formy związanej z orzekaniem – do przeprowadzenie osobistego i instytucjonalnego ataku na podmiot, którego niezależność jest chroniona konstytucyjnie tj. na Rzecznika Praw Obywatelskich. Zadaniem Trybunału Konstytucyjnego jest wszak stanie na straży Konstytucji oraz wynikającej z niej niezależności konstytucyjnych organów państwa.

Profesor Mariusz Muszyński, formułując „zdania odrębne", ugruntował we mnie przekonanie, że nie tylko w świetle Konstytucji nie jest sędzią, ale być nim nie powinien. Jego rozważania nie dotyczą bowiem odmiennej oceny uzasadnienia postanowienia, z którym się zgadza, a jedynie stanowią manifest polityczny, pełny emocji, zmierzający do ograniczenia niezależności Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie przystoi to ani profesorowi prawa, ani osobie, uważającej się za sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

„Zdanie odrębne", którego celem jest osłabienie autorytetu urzędu RPO, w istocie rzeczy osłabia i tak już podkopany autorytet Trybunału Konstytucyjnego, a szczególnie samego profesora Muszyńskiego. Tym „zdaniem odrębnym" profesor Mariusz Muszyński naruszył zasady, o których mowa w ślubowaniu, które składał - nocą - przed prezydentem RP. Ślubował wówczas powierzone mu obowiązki wypełniać bezstronnie i z najwyższą starannością. Wielostronicowy atak wobec Rzecznika Praw Obywatelskich nie jest ani bezstronny, ani przejawem staranności.

Nie sposób w tym miejscu odnieść się do wszystkich zarzutów stawianych Adamowi Bodnarowi w „zdaniu odrębnym". Chciałbym jednak pana profesora Muszyńskiego, twierdzącego, że „Adam Bodnar nie wypełnia swoich obowiązków z najwyższą sumiennością i starannością" zachęcić do lektury ostatniego raportu rocznego urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym udokumentowano ogrom aktywności podejmowanej w ostatnim roku przez Adama Bodnara, a polegającej na interwencjach Rzecznika w wielu sprawach zwykłych obywateli, komunikacji ze społeczeństwem, między innymi w czasie spotkań regionalnych, a także wsparciu i prowadzeniu rzetelnej edukacji obywateli w zakresie przysługujących im praw. Poza Aleją Szucha istnieje świat, pełen realnych ludzkich problemów, na które każdego dnia stara się reagować Adam Bondar. Za to należy mu się szacunek i uznanie.

Autor jest adwokatem, dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie



Jako adwokaci bywamy adresatami merytorycznej krytyki – zawartej w orzeczeniach sądów – w związku z naszymi działaniami procesowymi. To jest prawidłowa forma dialogu sądu ze stronami, o ile krytyka jest rzeczowa i podyktowana celami wymiaru sprawiedliwości. Wielu z nas – adwokatów – było też adresatami anonimowych paszkwili i hejtu internetowego, pełnego osobistych wycieczek. Z tej perspektywy mogę odpowiedzialnie stwierdzić, że „zdanie odrębne" autorstwa prof. Mariusza Muszyńskiego w swej treści zdecydowanie bliższe jest hejtowi niż merytorycznej krytyce.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Prawne
Artur Nowak-Far: Crowdfunding. Zmagania Dawidów i Goliatów
Opinie Prawne
Prof. Marlena Pecyna: O powadze prawa czyli komisja śledcza czy „śmieszna”
Opinie Prawne
Marek Isański: Dla NSA Trybunał Konstytucyjny zawsze był zbędny
Opinie Prawne
Stanisław Biernat: Czy uchwała Sejmu wpływa na status sędziów-dublerów
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Konfiskata auta. Rząd wchodzi w buty PiS