Wiele wskazuje, że jesteśmy w kluczowym momencie dla losów walki z epidemią. Nadchodzi najpiękniejszy okres wiosny i naprawdę trudno będzie spędzić go w czterech ścianach. Szczególnie w blokach, bez szans na odpoczynek wśród zieleni, w swym ogródku. A już w ogóle nie zna życia ten, kto nie spędzał kwarantanny na małym metrażu z ruchliwym przedszkolakiem, próbując przy tym zdalnie pracować. Frustracja będzie narastać, a wirus – jak się zdaje – jeszcze nie odpuszcza.

Czytaj także: Rozporządzenie "maseczkowe" z ważnymi zmianami

Niestety władza nie pomaga w rozładowaniu tego napięcia, wydłużając, a czasem też zaostrzając zakazy. Nie o to mam jednak największą pretensję, bo np. obowiązek zakrywania twarzy jest sensowny. Ale zabieranie możliwości spaceru po lesie – zalecanego np. w Niemczech – i inne ograniczenia wprowadzone bez związku z wirusem nie budują zaufania obywateli do państwa. Drakońskie kary od sanepidu za siedzenie na ławce, niepotrzebne zastraszanie i mnożenie sankcji ostatecznie może dać skutek odwrotny do zamierzonego. To z tego biorą się pomysły na formułki dla policji, jak nie przyjąć mandatu. Zresztą zweryfikują to sądy. Wszystko dlatego, że pod pretekstem walki z epidemią katalog zakazów w naszym prawie tak się wydłużył, że ani się obejrzymy, jak przeistoczy się w katalog nakazów. To już było, i wszyscy – w tym rządzący – nazywają to ustrojem totalitarnym, komuną, której przecież powiedzieliśmy już: „precz".

Bo w zasadzie jesteśmy zdyscyplinowani w tej już sześciotygodniowej kwarantannie i jej naruszenia czy inne wybryki to ułamki promila. I wtedy pojawia się rzecznik policji, który każe się cieszyć, że mundurowi nie stosują przemocy np. wobec rowerzysty, który ich zdaniem powinien siedzieć w domu. Albo prezes PiS, który samochodem i ze świtą wjeżdża na niedostępny dla nikogo cmentarz, by w święta zapalić znicz na grobie swej matki. Podobno miał pozwolenie. Inni też by je dostali? To nie przyczynia się do podtrzymania odporności na utrudnienia. Policjanci wiele lat pracowali na zerwanie z czasami, gdy się ich bano. Mieli sukcesy. Szkoda, że ktoś robi krok w tył. Porządni mundurowi na to nie zasłużyli. Ani my wszyscy.