Oskarżano ją o poczucie wyższości, arogancję, makiawelizm, cynizm, zimne wyrachowanie, instrumentalne traktowanie sprzymierzeńców. Ale nikt nigdy nie podważał faktu, że Brytyjczycy są narodem działającym w sposób bardzo racjonalny, zachowującym w każdej sprawie zimną krew i zdolność do rozsądnej oceny sytuacji.
Brytyjska zimna krew była wręcz legendarna. Gdy pod koniec bitwy pod Waterloo w pobliżu księcia Wellingtona upadła armatnia kula, znajdujący się obok niego lord Uxbridge pobladł, a następnie spokojnie zameldował dowódcy: „Na Boga, sir, urwało mi nogę". Na co książę się obejrzał, rzeczowo ocenił sytuację, a następnie odparł: „Na Boga, sir, w rzeczy samej". I taką właśnie brytyjską zimną racjonalność z zazdrością podziwiał cały świat – i w czasach wojen z Napoleonem, i w czasach gdy Luftwaffe bombardowało Londyn.